(fot. Maciej Kaczanowski)
Górnik Łęczna przygotowuje się do ostatniego meczu w 2021 roku. W niedzielę zielono-czarni podejmować będą u siebie Zagłębie Lubin i postarają się o rewanż za wyjazdową porażkę 1:3 poniesioną pod koniec lipca w Lubinie
Beniaminek z Łęcznej w ostatnim czasie złapał wiatr w żagle i może się pochwalić dwoma wyjazdowymi zwycięstwami z rzędu. „Zastrzyk” sześciu punktów spowodował, że skazywany przez wielu ekspertów na pożarcie zielono-czarni wciąż są w grze o utrzymanie. Maciej Gostomski i spółka prze moment byli nawet nad strefą spadkową, ale po wygranej Warty Poznań nad Śląskiem Wrocław i zwycięstwu pogrążonej w kryzysie Legii Warszawa nad Zagłębiem Lubin znów znaleźli się „pod kreską”. W ostatnim tegorocznym spotkaniu będą mieli jednak okazję sięgnąć po trzeci ligowy komplet punktów z rzędu. – Ostatnie wyniki w PKO BP Ekstraklasie dobitnie pokazują jak nieobliczalna jest to liga. Udało się pokonać Jagiellonię Białystok i Cracovię na wyjeździe i teraz przygotowujemy się do ostatniego meczu w tym roku. Początek sezonu był dla nas bardzo ciężki, także przez to, że mieliśmy bardzo mało czasu na przygotowanie się do walki o punkty, bo jako ostatni dołączyliśmy do ekstraklasy. Końcówka roku jest w naszym wykonaniu zdecydowanie lepsza – mówi Piotr Sadczuk, prezes Górnika.
Najbliższym rywalem beniaminka będzie wspomniane Zagłębie, w którym po środowej porażce z Legią w Warszawie 0:4 doszło do zwolnienia trenera Dariusz Żurawia. Przeciwko Górnikowi zespół poprowadzi Paweł Karmelita, a klub rozgląda się za nowym trenerem (jako głównego kandydata wymienia się Piotra Stokowca).
W lipcu „Miedzowi” ograli u siebie Górnika 3:1, ale rundy jesiennej nie mogą zaliczyć jako udanej. „Zagłębie do tej pory uzbierało 20 punktów i znajduje się na 13 miejscu w tabeli. Do tego na wyjazdach wygrało tylko dwa razy, dokładając do jeden remis i aż sześć porażek. – Zagłębie wysoko przegrało z Legią, ale wszyscy mamy świadomość, że w niedzielę czeka nas trudny mecz. Liczymy na podtrzymanie dobrej serii i kolejną zdobycz punktową. Po prezencie na Barbórkę w Białymstoku chcielibyśmy sprawić naszym kibicom jeszcze jeden w postaci zwycięstwa nad ekipą z Lubina. Zdobyte trzy punkty tuż przed przerwą zimową mogą dać nami miejsce ponad strefą spadkową – zapowiada prezes Górnika.
Ostatni tegoroczny mecz Górnika w PKO BP Ekstraklasie zaplanowany został na niedzielę o godzinie 12.30. Trener Kamil Kiereś będzie mógł w nim wystawić najmocniejszy skład. Jednak w tym spotkaniu uważać będzie musiał słynący z twardej i walecznej gry Bartosz Śpiączka. Jeśli snajper łęcznian zobaczy w tym spotkaniu żółtą kartkę zabraknie go w pierwszym starciu po przerwie zimowej z Wartą Poznań w Grodzisku Wielkopolskim. Niewykluczone, że kibice będą mogli zobaczyć w barwach Zagłębia Patryka Szysza, a więc wychowanka Górnika.