(fot. Krzysztof Mazur)
Górnik Łęczna długo prowadził ze swoimi imiennikami z Polkowic na ich terenie, ale ostatecznie zanotował drugi w tym sezonie remis z rzędu
Zespół trenera Kamila Kieresia nieźle wszedł w ligowe rozgrywki i najpierw wygrał na wyjeździe z Garbarnią Kraków, a następnie zremisował bezbramkowo u siebie z rezerwami Lecha Poznań. W związku z tym szkoleniowiec łęcznian nie dokonuje u progu sezonu roszad w składzie. Jednak przed meczem z Górnikiem Polkowice musiał dokonać jednej korekty. Po meczu z Lechem II złamania nosa doznał Leandro i w Polkowicach w wyjściowej jedenastce zastąpił go Karol Turek. Brazylijczyk z polskim paszportem pojechał jednak z zespołem na to spotkanie, a drużynę z opaską kapitana na ramieniu wyprowadził Paweł Wojciechowski.
Pierwsze minuty sobotniego meczu były wyrównane, choć już w piątej minucie czujność bramkarza gospodarzy sprawdził Wojciechowski. Później co prawda łęcznianie lekko się cofnęli, ale był to chyba celowy manewr bo w 20 minucie bramkę dla „zielono-czarnych” zdobył Aron Stasiak. Chwilę później szczęścia poprzez strzał z dystansu próbował Igor Korczakowski, ale piłka przeleciała minimalnie obok słupka. W dalszej części gry więcej przy piłce utrzymywali się gospodarze, ale zespół trenera Kieresia grał bardzo skutecznie w defensywie i Patryk Rojek do przerwy nie miał zbyt wiele pracy.
Po zmianie stron gospodarze starali się ruszyć do ataku. I już w 52 minucie mieli okazję do wyrównania. Wacławczyk zagrał dobre podanie do Szyszkiewicza, ale ten będąc sam na sam z Rojkiem źle przyjął sobie piłkę i bramkarz z Łęcznej zażegnał niebezpieczeństwo. Mimo to zespół z Polkowic nie rezygnował, a łęcznianie liczyli na skuteczną kontrę. Dlatego w 66 minucie za Stasiaka na murawie pojawił się Przemysław Banaszak. Jednak na niespełna kwadrans przed końcem miejscowi dopięli swego i wyrównali za sprawą Dominika Radziemskiego, który chwilę wcześniej zameldował się na murawie.
Po strzelonej bramce miejscowi ruszyli jeszcze odważniej do przodu i w doliczonym czasie gry Maciej Bancewicz miał na nodze piłkę meczową, ale trafił w poprzeczkę i mecz zakończył się podziałem punktów.
Kolejne spotkania piłkarze z Łęcznej rozegrają w niedzielę kiedy na własnym stadionie podejmą Elanę Toruń.
Górnik Polkowice – Górnik Łęczna 1:1 (0:1)
Bramki: Radziemski (76) – Stasiak (20).
Górnik P: Furtak – Magdziak, Kowalski, Szymkowiak, Bancewicz, Szuszkiewicz (90 Kocik), Karmelita (76 Radziemski), Sobków, Fryzowicz, Wacławczyk, Azikiewicz (46 Ekwueme)
Górnik Ł: Rojek – Orłowski, Pajnowski, Baranowski (80 Midzierski), Turek – Tymosiak, Stromecki – Stasiak (66 Banaszak), Korczakowski, Goliński, Wojciechowski (82 Lewandowski).
Żółte karki: Wacławczyk - Turek, Orłowski.
Sędziował: Szymon Lizak (Poznań).