Twórcy gry pochwalili się też świetnymi wynikami finansowymi za miniony rok. A nad dwiema nowymi grami Techlandu pracuje już ponad 400 osób.
Gra Dying Light ukazała się w styczniu 2015 roku. Połączenie zombiaków, otwartego miasta i poruszania się w stylu parkour przyniosło bardzo dobre efekty w postaci świetnych recenzji.
Gra doczekała się kilku dodatków (w tym jednego dużego: The Following) i całego programu darmowych DLC.
- Od premiery Dying Light minęły już 4 lata, a mimo to gra cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem na całym świecie. Łączna liczba graczy wybierających nasz tytuł przekroczyła już 16 milionów - mówi w oficjalnym komunikacie Paweł Marchewka, prezes Techlandu.
Przy okazji firma podała też wstępne wyniki finansowe za ubiegły rok: przychody na poziomie 182,7 mln zł i zysk netto: 101,4 mln zł.
- Nakłady na produkcję nowych gier Techlandu w 2018 roku sięgnęły ok. 50 mln zł. Równolegle rozwijamy dwa projekty klasy AAA, nad którym pracują zespoły w naszych biurach w Warszawie i we Wrocławiu. Łącznie to już ponad 400 osób - dodaje Karol Bach, CFO Techlandu.
Jedną z tych gier jest oczywiście Dying Light 2. Gra poraz pierwszy została zaprezentowana podczas ubiegłorocznych targów E3 w Los Angeles. Nad fabułą razem ze scenarzystami z Techlandu pracuje także Chris Avellone.
To człowiek, który pracował przy takich tytułach jak Fallout 2, Knioghts of the Old republic, Planescape: Torment, Pillars of Eternity, Icewind Dale, Fallout: New Vegas, Neverwinter Nights 2, Alpha Protocol, Divinity: Original Sin 2 czy Prey.
- Pokazy Dying Light 2 zostały bardzo dobrze odebrane. Podczas ubiegłorocznych targów E3 zdobyliśmy niemal 30 nagród i nominacji, w tym także nagrody od największych czasopism i portali piszących o grach. Równolegle tworzymy jeszcze jedną grę klasy AAA, jej fabuła jest osadzona w świecie fantasy, z elementami RPG. Mamy świetny zespół i własny, autorski silnik graficzny dzięki czemu mamy znacznie większą swobodę w tworzeniu gier. Udowodniliśmy już nie raz, że nie wybieramy dróg na skróty. Produkty wychodzące z naszego studia muszą być najwyższej jakości, choć naturalnie ich stworzenie wymaga czasu, kreatywności i determinacji w dążeniu do celu - dodaje Paweł Marchewka.