Udane zakończenie sezonu w Zamościu. Hetman pokonał Powiślaka Końskowola 4:1
Pierwsze pół godziny to dominacja gospodarzy. Podopieczni Jacka Ziarkowsiego udokumentowali swoją zdecydowaną przewagę dwoma bramkami. Wynik w 13 minucie otworzył Dawid Skoczylas, a zanim minęło pół godziny ładnie zza pola karnego przymierzył Rafał Kycko. Kiedy wydawało się, że na przerwę Hetman zabierze dwie bramki przewagi kontaktowe trafienie zaliczyli rywale. Walery Nikiczuk był zupełnie niepilnowany w polu karnym i po rzucie rożnym pokonał bramkarza z Zamościa.
Druga połowa? Były różne momenty. Sporo sytuacji zmarnowali Kamil Oziemczuk i jego koledzy, ale dobre fragmenty miał też Powiślak. Na kolejne gole trzeba było jednak poczekać do samej końcówki meczu. Najpierw Dawid Daszkiewicz z dystansu strzelił trzecią bramkę, a później Maciej Pięta faulował w swoje szesnastce Przemysława Kanarka. Po chwili sam poszkodowany ustalił rezultat na 4:1 dla mistrza IV ligi.
Drużyna trenera Ziarkowskiego zakończyła rozgrywki z dorobkiem 117 golu strzelonych i tylko 22 straconych i oczywiście na pierwszym miejscu w tabeli. Ekipa z Końskowoli uplasowała się na szóstej pozycji. Biorąc pod uwagę odmłodzenie składu w zimie to też całkiem niezły wynik.
ZDANIEM TRENERÓW
Łukasz Giza (Powiślak Końskowola)
– Hetman na pewno był lepszy i wygrał zasłużenie. Uważam, że w naszej sytuacji nie przynieśliśmy jednak wstydu, zwłaszcza w drugiej połowie. Przy stanie 2:1 mogliśmy się pokusić o wyrównanie. Dobrze, że to było już ostatnie spotkanie, bo na wiosnę jednak trochę się męczyliśmy. W wielu meczach miałem do dyspozycji tylko 13-15 zawodników. W Zamościu też mogliśmy dokonać tylko jednej zmiany. A w takiej pogodzie na pewno nie ułatwiło nam to zadania. Ogólnie nie było jednak tragedii i można uznać ten ostatni mecz za mały pozytyw przed kolejnymi rozgrywkami.
Jacek Ziarkowski (Hetman Zamość)
– Szczerze mówiąc to nie był jakiś wielki mecz w naszym wykonaniu. Na pewno dominowaliśmy, ale zagraliśmy średnie spotkanie mimo to mieliśmy masę sytuacji. Dobrze, że to się już skończyło, bo chyba chłopaki mieli już przesyt piłki. 4:1, to najniższy wymiar kary, bo mogło być przynajmniej drugie tyle. Myślałem, że po nieudanej końcówce finału Pucharu Polski będzie gorzej. Potrafiliśmy jednak wykrzesać z siebie jeszcze więcej i pozytywnie pożegnać się z IV ligą. Teraz wszyscy musimy trochę odpocząć. Damy sobie przynajmniej kilka dni, żeby na spokojnie pomyśleć i trzeba już myśleć o kolejnych rozgrywkach, bo widomo, że po awansie wymagania będą dużo większe.
Hetman Zamość – Powiślak Końskowola 4:1 (2:1)
Bramki: Skoczylas (13), Kycko (29), Daszkiewicz (83), Kanarek (90-z karnego) – Nikiczuk (41).
Hetman: Amermajster – Daszkiewicz, Żmuda, Kanarek, Dudek, Słotwiński, Pupeć (46 Skiba), Pęcak (46 Rusiecki), Skoczylas, Kycko, Oziemczuk (77 Kopyciński).
Powiślak: Bicki – Pyda (63 Łukaszuk), Grzegorczyk, Krzysztoszek, Kazubski, Pięta, Bogusz, Murat, Gil, Nikiczuk, Koprucha.
Żółte kartki: Kanarek – Kazubski, Pięta.
Czerwona kartka: Kazubski (Powiślak, 76 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Jakub Prończuk (Chełm).