Janar Kokk, estoński pokerzysta, który na skutek przegranego zakładu musi przez miesiąc mieszkać w Hrubieszowie, spotkał się w poniedziałek z władzami miasta. A ci przekazali mu konkretne propozycje spędzenia czasu na wschodniej granicy Unii Europejskiej.
Po przegranym zakładzie Janar Kokk miał dwa wyjścia – przez rok płacić zwycięzcy po 5 euro dziennie lub przeprowadzić się do odciętej od świata miejscowości. Kluczem w poszukiwaniach miejsca była jak największa odległość od lotniska, morza i jezior oraz jak najmniejsza liczba dróg prowadzących do miejscowości. Padło na Hrubieszów, w którym Kokk ma spędzić miesiąc.
Pokerzysta zameldował się w Hrubieszowie w piątek wieczorem. Zamieszkał w hotelu Jagiełło.
– W poniedziałek spotkaliśmy się z nim oficjalnie po raz pierwszy. Opowiedział o prawdziwych powodach, które zadecydowały o tym, że wybrał Hrubieszów – to niewątpliwie osoba urodzonego w Hrubieszowie Henryka Orensteina, wynalazcy Transformersów. Janar Kokk to bardzo sympatyczny człowiek, od którego usłyszeliśmy wiele miłych słów dotyczących tego, jak został przyjęty przez naszych mieszkańców – mówi Marta Majewska, zastępca burmistrza Hrubieszowa.
Urzędnicy przedstawili Estończykowi kilka propozycji spędzenia czasu. – To zarówno wydarzenia kulturalne, sportowe, jak i rozrywkowe – wylicza Majewska. – W przyszłym tygodniu oprowadzimy go po Hrubieszowie, pokazując miasto pod kątem historycznym i wielokulturowym.
Wizytę znanego pokerzysty chcą wykorzystać reklamowo także hrubieszowcy przedsiębiorcy. Jeden z nich zaproponował mu tygodniowy nocleg w swoim hotelu. Inny zaprasza do restauracji. Dostawca internetu zobowiązał się dostarczyć router wyłącznie do dyspozycji Estończyka.
– Na razie Janar Kokk jest zadowolony z pobytu u nas. Liczymy na to, że tak będzie aż do wyjazdu – dodaje Majewska.