W Hrubieszowie przy pomocy czterech radnych PiS do władzy w powiecie wrócił PSL. We wtorek nowa koalicja wymieniła starostę, zarząd i inaczej podzieliła stanowiska w radzie powiatu. Na koniec sesji Anna Lecka zrezygnowała z funkcji radnej
Efektem wtorkowej sesji Rady Powiatu Hrubieszowskiego jest nowy zarząd, który tworzą: Aneta Karpiuk (PiS) starosta - przewodniczący zarządu, Marek Kata (PiS) wicestarosta, Tomasz Ożóg (PiS) członek, Paweł Augustynek (PSL) członek i Andrzej Barczuk (PSL) członek. Nowe władze rady powiatu to: Michał Miścior (PSL) przewodniczący, Józef Kuropatwa (PSL) wiceprzewodniczący i Stanisław Staszczuk (PSL) wiceprzewodniczący.
To nie koniec zmian.
– Nie widzę siebie w takim układzie rady i żeby moi wyborcy nie mieli do mnie pretensji, składam mandat radnego. Przykro mi, ale jestem do tego zmuszona. Zwłaszcza, że wierzyłam wielu osobom i im zaufałam. Czy rada zmieni się na lepsze, zobaczymy za jakiś czas – oświadczyła na sali Anna Lecka, niezależna radna (startowała z Komitetu Wyborczego Wyborców Hrubieszowskie Porozumienie Lewicy), która we wtorek była przewodniczącą komisji skrutacyjnej organizującej wszystkie głosowania, totalnie zmieniające układ sił w radzie.
– Bardzo długo jestem związana z samorządem, samorząd to moje życie. Byłam radną w mieście i w powiecie. 25 lat pracowałam jako naczelnik wydziału inwestycji w Urzędzie Miejskim w Hrubieszowie. Zna mnie bardzo wielu mieszkańców. I dobrze mi się pracowało w radzie powiatu. Weszłam z radnymi Porozumienia i Rozwoju do koalicji i dzięki nam PiS przejął władzę od PSL. Wcześniej PSL rządził w powiecie 16 lat. Dzięki czterem radnym PiS, którzy się sprzedali, znów ją ma. To przykre. Teraz się mówi, że to wszystko dla mieszkańców. Wtorkowa sesja pokazała, że chodzi o stołki i władzę. Czuję niesmak. Jak się gra z szulerami, trzeba mieć znaczone karty. Ale nie czuję się przegrana – komentuje Anna Lecka swoją decyzję.
W zeszłym roku radna wyszła z koalicji i zrezygnowała z pracy w komisjach. – Wyszłam z koalicji, bo mi się nie podobały różne rzeczy. Stałam się zwykłą radną i miałam komfort, że mogłam pochwalić za dobre rzeczy i krytykować złe. Nie jestem zwolenniczką PiS, ale nie oceniam ludzi po przynależności partyjnej tylko po tym, jakimi są. Mam żal do tej czwórki, bo PSL bez nich nic by nie zrobił. To młodzi ludzie, niektórzy pierwszy raz w samorządzie – dodaje Lecka, która zapowiada, że im nie odpuści. Ma zamiar korzystać z formy oświadczenia obywatelskiego, które umożliwia mieszkańcom aktywne uczestniczenie w życiu samorządu.
Najprawdopodobniej zastąpi ją Zdzisław Kossakowski.
W radzie powiatu jest 19 radnych. Na ostatniej sesji obecnych było 17 osób. Pięć z nich (Anna Lecka, Marcelina Pogódz-Kukiełka, Danuta Muzyczka, Wojciech Sołtysiak i Jan Mołodecki) w chwili rozdawania kart do tajnego głosowania oświadczyło, że nie weźmie w nim udziału. Głosowanie miało zadecydować o odwołaniu lub nie Maryli Symczuk (PiS) ze stanowiska starosty.
– Zrobiliśmy tak, żeby było wiadomo, kto jak zagłosował – mówią nieoficjalnie przekonani, że gdyby jedynie zagłosowali na „nie” faktyczni przeciwnicy Symczuk by się mogli ukryć.
W klubie PSL jest 8 radnych. To oni złożyli wniosek o odwołanie Maryli Symczuk. By przeprowadzić swój plan zmiany na stanowisku starosty, opozycja potrzebowała jeszcze czterech zwolenników. Dołączyli do nich radni z klubu PiS. Łatwo się zorientować, kto – niemal wszyscy są w nowych władzach.
- Od dawna były już rozmowy, żeby zmienić starostę. Chyba już w grudniu się zastanawialiśmy. Teraz się udało. Nie sądzę, żeby wpływ na to miały wybory prezydenckie i kampania. W czasie, gdy był składany wniosek o odwołanie, nie było wiadomo, jaki będzie termin. Do ostatniej chwili nie mieliśmy pewności, jak zagłosują radni z PiS, nie mówiąc o tym, że mógł ktoś z klubu PSL zmienić zdanie. Czy wiadomo, czy współpraca się uda? Czy osoby, które teraz zmieniły opcję nie zmienią jej za kilka miesięcy? Nie wiadomo. Jest ryzyko, nie ma gwarancji – mówi jeden z członków rady, komentując zmiany, które zaszły podczas sesji.
Jedyną kandydatką na stanowisko starosty była Aneta Karpiuk (PiS). 12 radnych było „za”, 5 „przeciw”.
– Jest twarda, nieustępliwa, swego dopnie. Ma pani mój charakter. Zdrowia życzę – jako pierwszy gratulował nowej pani staroście Józef Kuropatwa (PSL).
Aneta Karpiuk podziękowała za wybór, zadeklarowała współpracę z samorządami i posłami. Obiecała zabiegać o dofinansowanie inwestycji drogowych, podkreśliła wagę służby zdrowia. Ma zamiar pozyskiwać fundusze by szpital powiatowy miał lepszy sprzęt i by pracowała w nim specjalistyczna kadra. Ma dbać by rozwijało się szkolnictwo i deklaruje, że będzie wspierać wydarzenia sportowe dla dzieci, młodzieży i dorosłych.
– Cieszę się, że zostałem wybrany na przewodniczącego, mam nadzieję, że dobrze się zacznie układać współpraca z miastem Hrubieszów i gminami. I wszystkimi radnymi. Dostałem 14 głosów poparcia, 3 osoby były przeciw, więc jestem dobrej myśli. Jesteśmy po to w radzie, żeby reprezentować naszych wyborców i żeby współpracować – mówi radny Michał Miścior (PSL), od wtorku przewodniczący Rady Powiatu Hrubieszowskiego. I to on na 30 czerwca zwoła najbliższe posiedzenie rady.
Jedni komentujący sytuację zmiany władzy w powiecie uważają, że to młodzi z PiS wykorzystali PSL do swoich celów i to oni byli sprężyną całej rewolty. Inni uważają, że stary gracz polityczny, czyli PSL, który ma w powiecie rzesze zwolenników, wykorzystał młode wilki z PiS, by ich rękami sięgnąć po utraconą władzę. – I niedługo ich odstawią na boczny tor i pójdą dalej – przewidują. – Nic takiego się nie stanie, bo władza centralna będzie wspierać powiat tylko wtedy, gdy starosta będzie z PiS. Starosta z PSL niczego nie osiągnie dla regionu. Niczego, czyli nie ściągnie pieniędzy – oceniają kolejni obserwatorzy.
– Jeszcze nigdy nie doszło do takiej sytuacji. Nie mam pojęcia, jakie kroki podejmie szef okręgu PiS wicepremier Jacek Sasin. Myślę, że czwórka radnych PiS, którzy zagłosowali przeciwko mnie i poparli wniosek PSL, powinna wyjść ze struktur PiS. Ale poczekam na rozwój wydarzeń – mówi Maryla Symczuk, która przez półtora roku była hrubieszowskim starostą.