To wydarzenie było jednym z kilku w województwie lubelskim oraz kilkudziesięciu w Polsce zorganizowanych przez MON w ramach obchodów Święta Wojska Polskiego.
Podczas pikniku w Nałęczowie siły zbrojne zaprezentowały swój najnowocześniejszy sprzęe. Można też było zapisać się do wojska. Ale nie zabrakło również strefy zabaw dla dzieci. Poza tym grała wojskowa orkiestra, a gościom serwowano grochówkę.
– Wnuk interesuje się sprzętem wojskowym, najbardziej podoba mu się Poprad, czyli przeciwlotniczy zestaw rakietowy – mówił nam pan Andrzej. Sam służbę wojskową odbył w latach 80.
– Nadal patrzę na wojsko z sentymentem, bo kształtuje charakter, z chłopca robi mężczyznę. Teraz nasi wojacy mają sprzęt jak z bajki. Najnowocześniejsze działa, nawigacja kiedyś można było o tym pomarzyć – ocenił pan Andrzej.
Plutonowy z Augustowa prezentował np. WR 40, czyli Langutę.
– Jest to wyrzutnia rakiet, do niszczenia siły żywej i sprzętu bojowego w rejonie ześrodkowania oraz niszczenia punktów oporu przeciwnika. Posiada 40 prowadnic rurowych, które mają zasięg od 20-40 kilometrów. W tym amunicja standardowa do 20 kilometrów, pocisk Feniks do 40 kilometrów. Może przejechać 650 kilometrów na pełnym zbiorniku – tłumaczył cierpliwie wszystkim zainteresowanym.
W Nałęczowskim pikniku militarnym wzięła udział również 1. Warszawska Brygada Pancerna. Wojskowi zaprezentowali mieszkańcom i zwiedzającym Leoparda. W skład załogi czołgu bojowego to: ładowniczy, działonowy i dowódca. – Leopardem można jeździć po wodzie, świetnie radzi sobie też w trudnych warunkach w terenie. Jest czołgiem wielopaliwowym. Posiada 1000 koni mechanicznych – wyliczał szeregowy.