LUK Politechnika Lublin zakończyła rok okazałym zwycięstwem 3:2 nad niepokonaną drużyną Stali Nysa. W dorobku podopiecznych trenera Macieja Kołodziejczyka znalazło się już 11 zwycięstw i cztery porażki
Zgodnie z terminarzem rozgrywek dwie kolejki rundy rewanżowej rozegrane zostały jeszcze w kończącym się roku. W obu lublinianie wzięli rewanż na rywalach. Na początek drugiej serii wygrali na wyjeździe z Krispolem Września 3:1. Jednak największym sukcesem w debiucie w I lidze będzie ogranie w pięciu partiach niepokonanej dotychczas Stali Nysa. Mecz w hali MOSiR przy al. Zygmuntowskich zgromadził na trybunach rekordową liczbę kibiców (730 widzów). Już pół godziny przed pierwszym gwizdkiem trudno było znaleźć wolne miejsce na usytuowanym przy hali parkingu. – Praktycznie, co jest bardzo dziwne, to do tej pory kibice nie wiedzieli, że w Lublinie jest siatkówka na dobrym I-ligowym poziomie – cieszy się Maciej Krzaczek, wiceprezes i zarazem drugi trenera zespołu.
W meczu ze Stalą Nysa siatkarze LUK Politechniki zafundowali swoim sympatykom prawdziwą huśtawkę nastrojów. Gospodarze przegrywali 0:1 w setach, by w drugiej partii nie wypuścić lidera z 12 punktów. Następnie przyszła obniżka formy i przed czwartą odsłoną znowu trzeba było odrabiać straty dążąc do zwycięstwa i doprowadzenia do remisu. Aż cztery meczbole w piątej partii były pięknym zwieńczeniem pracy całego zespołu a wygrana w tie-breaku 19:17 była długo przeżywana i komentowana przez kibiców przy świątecznych stołach.
Z 15 rozegranych do tej pory spotkań lublinianie wygrali 11. Efekt? Wysokie drugie miejsce w tabeli i komfortowa sytuacja przed kolejnymi meczami o stawkę. – Nie chciałbym zapeszać, ale myślę, że miejsce w play-off mamy już zapewnione. Fajnie byłoby abyśmy do końca serii zasadniczej utrzymali wysoką drugą lokatę – mówi Paweł Rusin, przyjmujący LUK Politechniki. – Fakt, że wygraliśmy z niepokonanym dotąd zespołem z Nysy na długo będzie w pamięci zawodników – dodaje lubelski szkoleniowiec Maciej Kołodziejczyk.
Przed lubelskim beniaminkiem kolejne wyzwania. Już w pierwszą sobotę stycznia odbędzie się 16. kolejka. Do Lublina przyjedzie kolejna bardzo dobra drużyna BBTS Bielsko-Biała. – Niestety, nie mamy zbyt wiele czasu wolnego na świętowanie. Między Świętami Bożego Narodzenia i Nowym Rokiem musimy trenować. Przyjedzie do nas bardzo solidny zespół z Bielska-Białej. Każdy kolejny mecz będzie dla nas ważny. Różnica pomiędzy nami czyli drugą, a ósmą drużyną w tabeli wynosi tylko sześć punktów i można ją zniwelować w dwóch meczach. Musimy kontynuować zwycięską serię – zaznacza trener LUK Politechniki.