(fot. MKS Avia Świdnik)
Rozmowa z Jakubem Guzem, przyjmującym siatkarzy MKS Avia Świdnik, kapitanem zespołu
- Jaki to był sezon?
– Z pewnością udany jeśli chodzi o rundę zasadniczą. Weszliśmy w nią z zamiarem gry o zwycięstwo w każdym kolejnym spotkaniu. I mimo rotowania składem i kontuzji z kompletem zwycięstw zajęliśmy pierwsze miejsce w naszej grupie. W roli faworyta przystąpiliśmy do fazy play-off. Mierzyliśmy się w niej z Karpatami Krosno, które w ostatnim momencie zakwalifikowały się do tej rywalizacji. Trzeba przyznać, że przeciwnik zawiesił nam wysoko poprzeczkę sprawiając sporo problemów. Zdołaliśmy jednak ją pokonać i w tym momencie sezon dla wszystkich drużyn się zakończył.
- W Świdniku znowu ma być I liga. Dopięliście swego, chociaż nie mogliście tego dokonać na boisku.
– Choć pod względem sportowym zabrakło nam niewiele, bo udziału w turnieju półfinałowym i w finale, które z przyczyn od nas niezależnych nie odbyły się, to mimo to w dalszym ciągu celujemy w I ligę. Taki od samego początku był nasz cel. Klub otrzymał zaproszenie od Polskiego Związku Piłki Siatkowej do I ligi. Nie widzę żadnych przeszkód, aby nasz klub nie przeszedł weryfikacji przez Polską Ligę Siatkówki. Hala Szkoły Podstawowej nr 7 spełnia wymogi. W planach jest też nowy obiekt. Klub posiada głównych sponsorów: miasto Świdnik oraz LW Bogdankę S.A. i nie ma problemów finansowych. Awans jest na wyciągnięcie ręki. Już kilka razy w swoim życiu smakowałem awansu. Tak było nie tak dawno z Avią i Lechią Tomaszów Mazowiecki oraz z Espadonem Szczecin. W ostatnim przypadku weszliśmy do Plus Ligi.
- Nowy sezon może być prawdziwym wyzwaniem dla wielu klubów. Nowa I liga, po pandemii koronawirusa, może mieć już zupełnie inny skład drużyn niż ten, który pamiętamy na zakończenie sezonu 2019/2020?
– Taki scenariusz powinniśmy brać pod uwagę. Na razie cztery kluby z II ligi otrzymały zaproszenie do I ligi. Może się okazać, że drobni sponsorzy, szczególnie prywatni, zmagając się z kryzysem zdecydują, że na hobby takie jak siatkówka przestaną wydawać pieniądze. Dlatego może nawet więcej niż cztery kluby z II ligi mogą zagrać na zapleczu PlusLigi. Słyszałem nawet o opcji utworzenia dwóch grup I ligi z większą liczbą zespołów z podziałem na wschód-zachód i północ-południe. Miejmy nadzieję, że główni sponsorzy naszego klubu dzielnie przetrwają czas pandemii i podejmą razem z nami wyzwanie I ligi.
- Po awansie konieczne będzie przemeblowanie kadrowe. Władze klubu już z wami rozmawiają na ten temat?
– Na razie nie było rozmów z zarządem. Natomiast trener Witold Chwastyniak otrzymał zielone światło i dzwonił do zawodników. Kontaktował się również ze mną. Chcę nadal występować w drużynie ze Świdnika. Nie po to wracałem trzy lata temu do Avii aby teraz z niej odchodzić. Nie wiem jak pozostali koledzy z zespołu. Przypuszczam jednak, że jeśli ostatecznie będziemy grać w I lidze to wszyscy w komplecie zadeklarują pozostanie w drużynie. Gorzej może być jeśli od nowego sezonu pozostaniemy w II lidze. W zakończonym sezonie zbudowaliśmy prawdziwy zespół. Szczególną chemię między nami dało się odczuć podczas spotkań play-off w Krośnie z Karpatami. W drugim meczu przegrywaliśmy już 0:2 i rywale byli bardzo blisko wygrania w trzech setach i wyrównania stanu rywalizacji do 2-2 po czterech meczach. Nie załamaliśmy się jednak, wygraliśmy trzy kolejne partie czwartego meczu i zwyciężyliśmy 3:2, zwyciężając w fazie play-off 3-1. Przez rok zbudowaliśmy ciekawą drużynę, która miejmy nadzieję będzie mieć okazję zmierzyć się z I ligą.