Przed meczem Motor – Widzew trener pierwszej z ekip Mateusz Stolarski zapowiadał, że to będzie atrakcyjne spotkanie dla kibiców. Chyba nikt nie spodziewał się jednak, że aż tak. Po kwadransie gospodarze prowadzili 2:0. Do przerwy przegrywali 2:3. A ostatecznie zawody zakończyły się wynikiem 3:4. Emocji było jednak co niemiara. I to do samego końca.
Żółto-biało-niebiescy koncertowo rozpoczęli mecz. Goście zaliczyli szybką stratę, mimo że to oni grali od środka boiska. Christopher Simon podał na prawą flankę do Michała Króla, a ten wzdłuż bramki do Piotra Ceglarza. Kapitan miejscowych efektownym „krzyżyczkiem” umieścił piłkę w siatce.
W ósmej minucie swoją szansę miał Król, ale jego próba okazała się minimalnie niecelna. Zanim minął kwadrans niespodziewanie było 2:0. Bartosz Wolski dośrodkował z rzutu wolnego, fatalnie zachowała się defensywa Widzewa, a skorzystał z tego były zawodnik tego klubu – Sebastian Rudol, który wyskoczył zza pleców obrońcy i głową podwyższył prowadzenie.
Wydawało się, że po dwóch tak mocnych ciosach drużyna Daniela Myśliwca się już nie podniesie. Albo, że przynajmniej będzie potrzebowała sporo czasu, żeby dojść do siebie. Tymczasem, między 22, a 24 minutą z 2:0 zrobiło się… 2:2. Dwa rzuty rożne przyniosły gościom dwie bramki. Najpierw Samuel Mraz zaliczył „swojaka” po tym, jak strącił futbolówkę. Za chwile błąd popełnił Kacper Rosa, który dał się uprzedzić rywalowi. Trzeba jednak przyznać, że obrońcy też się nie popisali, bo Iman Rondić był zupełnie niepilnowany i po strzale głową doprowadził do remisu.
W 36 minucie po akcji: Simona i Sergi Sampera sprytnym strzałem popisał się Ceglarz. „Cegi” uderzył lekko, między nogami jednego z obrońców. Niestety, tuż obok słupka. Później swoje szanse miał Widzew. Najpierw Jakub Sypek za długo zbierał się do uderzenia i został zablokowany. A kilkadziesiąt sekund później fatalnie zachował się Rosa. Dostał podanie od obrońcy, ale również ociągał się z wybiciem futbolówki. Dopadł do niego Rondić i skierował ją do bramki na 2:3!
– Ciężko to wytłumaczyć, co się wydarzyło w pierwszej połowie. Zaczynamy spotkanie najlepiej, jak mogliśmy. Strzelamy jedną bramkę, za chwilę drugą. Można stracić gola, ale nie trzy, a przede wszystkim nie takiego, jak ten na 2:3. Jak sami sobie będziemy strzelać, to ciężko będzie wygrać spotkanie – mówił na antenie Canal+ Sport 3 Piotr Ceglarz.
Druga odsłona o mały włos nie rozpoczęła się jak ta pierwsza. Już po 17 sekundach Król wyłożył piłkę do Mraza, Słowak oddał celny strzał jednak swoją robotę bez zarzutu wykonał Rafał Gikiewicz. Kolejne fragmenty były zdecydowanie lepsze w wykonaniu Widzewa. Fran Alvarez huknął minimalnie nad poprzeczką, a za chwilę Juljan Shehu przymierzył w… Rondicia. W 56 minucie ekipa z Łodzi już kolejnej szansy nie zmarnowała. Sypek wyłożył piłkę do Alvareza, a ten przymierzył bardzo precyzyjnie, tuż przy słupku na 2:4.
Widzew nadal atakował i bardziej zanosiło się na piątą bramkę dla rywali niż trzecią dla gospodarzy. W 77 minucie po akcji Jacquesa Ndiaye wydawało się, że Kacper Wełniak zaliczył pierwsze trafienie na boiskach PKO BP Ekstraklasy. Po szybkiej analizie VAR okazało się jednak, że Senegalczyk był na spalonym. Motor wcale nie załamał się jednak kolejnym nieuznanym golem. W 86 minucie żółto-biało-niebiescy wrócili do gry. Filip Luberecki dośrodkował w pole karne, a tam świetnie zachował się Wełniak, który tym razem zdobył prawidłową bramkę.
Piłkarze trenera Stolarskiego naciskali do końca, w polu karnym przeciwnika porządnie się „kotłowało”, ale trzy punkty jednak pojechały do Łodzi.
Motor Lublin – Widzew Łódź 3:4 (2:3)
Bramki: Ceglarz (1), Rudol (14), Wełniak (86) – Mraz (22-samobójcza), Rondić (24, 42), Alvarez (56).
Motor: Rosa – Stolarski (76 Wójcik), Rudol, Najemski, Palacz (63 Luberecki), Samper, Wolski, Simon (63 Scalet), M. Król (57 Ndiaye), Mraz (76 Wełniak), Ceglarz.
Widzew: Gikiewicz – Da Silva (61 Kozlovski), Ibiza (90+2 Hajrizi), Żyro, Kastrati, Kerk (74 Hamulić), Shehu (90 Hanousek), Alvarez, Cybulski (61 Klimek), Rondić, Sypek (61 Łukowski).
Żółte kartki: Simon – Sypek, Shehu, Rondić.
Sędziował: Damian Sylwestrzak (Wrocław)
Widzów: 13357.