Rozmowa z Karolem Mackiewiczem, nowym zawodnikiem Górnika Łęczna
- Jak to się stało, że wylądował pan w Łęcznej?
– Na pewno wybrałem klub, który chce walczyć o wyższe cele. W przypadku Górnika jest to awans do pierwszej ligi. W takim zespole, który bije się o czołowe lokaty gra się po prostu przyjemniej. Uważam też, że to jest interesujące miejsce do rozwoju, poprawienia swoich umiejętności i zebrania nowych doświadczeń. Uznałem, że Łęczna to odpowiedni klub dla mnie i wierzę, że podjąłem dobrą decyzję.
- Jak wyglądały te pierwsze dni w nowym klubie?
– Bardzo pozytywnie. Zostałem dobrze przyjęty przez chłopaków, z kilkoma nowymi kolegami uciąłem sobie już dłuższe pogawędki. Podoba mi się też sam obiekt, dużym plusem jest fakt, że wszystko jest na miejscu, a do tego na bardzo wysokim poziomie. Naprawdę nie ma na co narzekać. Nie pozostaje nam nic innego, jak dalej ciężko pracować i szykować się do nowego sezonu.
- Ma pan na koncie ponad 50 występów w ekstraklasie, a także pierwszej lidze. Nie było wątpliwości przed przenosinami jednak do drugoligowego klubu?
– Człowiek zawsze szuka najlepszej opcji dla siebie. Wiadomo, że najpierw rozglądałem się za klubem na poziomie pierwszej ligi. Górnik okazał się jednak bardzo konkretny. Ważne były też te cele, które stawiają sobie w Łęcznej. Chciałem trafić do zespołu, który będzie się bił o coś więcej niż tylko zachowanie ligowego bytu. W ten sposób można się dalej rozwijać, dlatego bardzo cieszę się, że trafiłem do Górnika. Z tego co wiem trener Kamil Kiereś rozmawiał z moim byłym trenerem i moim poprzednim klubem. Było też sporo rozmów z dyrektorem sportowym i prezesem. To naprawdę fajnie uczucie, kiedy człowiek czuje, że go gdzieś chcą. Zupełnie inaczej przychodzi się do takiego klubu. Dla mnie to fajna sprawa i wcale nie patrzę na to, czy to pierwsza, czy druga liga. Poziom jest naprawdę wysoki.
- W Łęcznej o awansie mówiło się przed rokiem, jak teraz podchodzicie do tematu walki o pierwszą ligę?
– Wydaje mi się, że będziemy jednym z zespołów, który będzie walczył o awans. Nie mówię, że na pewno uda nam się ten cel zrealizować. Wiadomo, że to jest tylko sport, a w sporcie wszystko może się zdarzyć. Myślę jednak, że nasza drużyna ma potencjał na to, żeby być w czołówce. Wszystko zweryfikuje jednak boisko. My koncentrujemy się na tym, żeby robić swoją robotę.