Górnik Łęczna może pochwalić się bilansem dziewięciu kolejnych meczów bez porażki. W sobotę łęcznianie zremisowali we Wronkach z drugą drużyną Lecha Poznań 1:1. Po spotkaniu obaj szkoleniowcy podsumowali poczynania swoich zawodników w tym spotkaniu
Rafał Ulatowski, trener Lecha II
– To nasz trzeci mecz bez zwycięstwa, ale i bez porażki. Graliśmy z liderem tabeli, który ma bardzo dobrego trenera i sztab szkoleniowy, a w składzie kilka indywidualności. Uczulaliśmy się przed pierwszym gwizdkiem na Tomasza Midzierskiego, który jest bardzo groźny przy stałych fragmentach gry i piłka szuka go w polu karnym. I to się sprawdziło w drugiej połowie. Punkt zdobyty przeciwko Górnikowi jest zupełnie inną zdobyczą niż remis sprzed tygodnia z Olimpią Elbląg. A to dlatego, że nasza gra wyglądała zupełnie inaczej. Zresztą oba zespoły pokazały dobrą organizację gry i popełniły mało błędów w obronie.
Kamil Kiereś, trener Górnika
– Przed tą kolejką zajmowaliśmy fotel lidera i należałoby od nas oczekiwać zdobycia kompletu punktów. Niestety nam się to nie udało. Zdawaliśmy sobie sprawę, że przyjeżdżamy na trudny teren. W drużynie Lecha jest wielu utalentowanych zawodników z potencjałem na przyszłość. Sumiennie przygotowaliśmy się do tego meczu i mieliśmy swój plan, który staraliśmy się realizować. Mimo trudnych warunków spotkanie mogło się podobać, bo oba zespoły starały się grać piłką. Mogliśmy przed przerwą wyjść na prowadzenie bo Aron Stasiak był blisko szczęścia. W drugiej połowie chcieliśmy mocniej zaatakować przeciwnika, ale każdy kij ma dwa końce. W efekcie to rywale zdobyli bramkę po tym jak zostawiliśmy im za dużo miejsca w środku pola. Udało nam się kolejny raz szybko odrobić straty i do końca byliśmy w grze. W końcówce Marcin Stromecki trafił w słupek, a remis uważam za sprawiedliwy rezultat.