(fot. Piotr Michalski)
Do startu rozgrywek zostało już coraz mniej czasu. W wielu klubach trwa budowanie składów
Ciekawie wygląda sytuacja w KS Cisowianka Drzewce, która rozpoczęła okno transferowe od ogłaszania zawodników, którzy rozstają się z wicemistrzem ligi z ubiegłego sezonu. Już wcześniej było wiadomo, ze klub opuszczają Grzegorz Żak i Jan Miazek. Teraz do tego grona dołączyli Kamil Kowalski, Sławomir Radzikowski, Mateusz Kamola i Daniel Kędra. Największą stratą jest ten ostatni, który pełnił funkcję kapitana Cisowianki. Kędra do klubu trafił w sezonie 2020/2021 ze Stali Kraśnik. Był zawodnikiem bardzo aktywnym, co udokumentował sporą liczbą bramek i asyst. Kędra nie rozstaje się z klubem na dobre, a raczej bierze przerwę od gry w piłkę, bo wyjeżdża poza granice Polski w celach zarobkowych. - Nie wiem kiedy wrócę do gry i formy po przerwie. Na pewno przyjadę do Polski na Boże Narodzenie. Na tą chwilę sam nie wiem co będzie później, czy wrócę jeszcze do Norwegii, czy zostanę w kraju. Plan był taki, aby w grudniu wrócić i zostać w Polsce, lecz jeśli wszystko będzie się dobrze układać z pracą, to jest opcja, że zostanę na dłużej, żeby zarobić. Ja się z nikim nie żegnałem, bo mój cel jest nadal taki sam. Zarobić pieniądze, wrócić do Polski, do Nałęczowa i grać dla Cisowianki Drzewce – mówi klubowym mediom społecznościowym Daniel Kędra. Sporym ubytkiem jest też odejście Radzikowskiego, który do Cisowianki trafił w sezonie 2020/2021 z Powiślaka Końskowola. - Moja decyzja o odejściu spowodowana jest stanem zdrowia i możliwościami fizycznymi. Będzie mi bardzo brakować całej drużyny. Wspaniała rodzinna atmosfera sprawia, że jest mi bardzo przykro, ale czuję, że nie mogę już dać tego czegoś drużynie, wnieść czegoś więcej – powiedział klubowemu facebookowi Sławomir Radzikowski.
Ciekawie dzieje się też w innych klubach. Główny rywal Cisowianki w kontekście walki o awans do IV ligi również się wzmacnia. Wcześniej zakontraktowano Mateusza Oleszkę, Dawida Siudego i Piotra Kowalczyka. Najciekawszą postacią jest ten pierwszy, który ostatnio grał w rezerwach Resovii Rzeszów. Dwaj pozostali miniony sezon spędzili w LKS Stróża. Janowianka szykuje się do przeprowadzenia jeszcze jednego mocnego transferu. Na celowniku Ireneusza Zarczuka znalazł się Grzegorz Mulawa, który w poprzednim sezonie był podporą IV-ligowego Kryształu Werbkowice.
Zmiany personalne dotykają również Polesie Kock, które utraciło Jakuba Dobosza. On od przyszłego sezonu będzie prawdopodobnie grał w Lutni Piszczac. Z Kockiem pożegnał się także Jakub Ogórek, który nie wznowił treningów. W ich miejsce na razie przyszedł tylko Maksymilian Sowa, ostatnio grający w A-klasowym GKS Niedźwiada.