Wiosną Polacy pójdą do urn w wyborach samorządowych. Oficjalnej daty jeszcze nie ma, ale premier Donald Tusk podał właśnie, że najprawdopodobniej głosować będziemy 7 kwietnia.
Zgodnie z Kodeksem wyborczym termin wyborów samorządowych wyznacza premier. Muszą się one odbyć nie wcześniej niż na 4 miesiące i nie później niż na 3 miesiące przed upływem kadencji rad. Oznacza to, że wybory powinny się odbyć po 31 marca 2024 roku i nie później niż 23 kwietnia. Możliwe terminy to 7 kwietnia, 14 kwietnia i 21 kwietnia.
Zapytany o to w środę na konferencji prasowej premier Donald Tusk odpowiedział: - Odbędą się one najprawdopodobniej 7 kwietnia - powiedział szef rządu. Druga tura odbyłaby się dwa tygodnie później, czyli 21 kwietnia.
W tych Polacy wybiorą członków organów jednostek samorządu terytorialnego, czyli rad gmin, rad powiatów, sejmików województw oraz prezydentów, burmistrzów miast i wójtów. Poprzednie wybory samorządowe w Polsce odbyły się 21 października 2018 roku
Tusk tłumaczył też, że przy wyznaczeniu terminu wyborów brane są pod uwagę wczesne święta wielkanocne oraz ryzyko związane z długimi weekendami. Wówczas bowiem frekwencja wyborcza może być mniejsza.
Poza tym, premier podzielił się także swoimi przewidywaniami dotyczącymi wyborów. - Jako premier rządu koalicji 15 października jestem przekonany, że dobrze byłoby pokazać, że jesteśmy jedną, zwartą, wielką, solidarną ekipą. Gdyby to tylko ode mnie zależało, to chętnie poszedłbym takim frontem, czyli jako koalicja 15 października - oświadczył.
Jednak Tusk nie rozmawiał jeszcze na ten temat z koalicjantami w sposób wiążący. - Są za i przeciw. W różnych województwach to różnie wygląda. Ja na pewno nie będę niczego narzucał. Moim zadaniem - jako lidera Koalicji Obywatelskiej - będzie osiągnięcie maksymalnie dobrego wyniku i potwierdzenie tego, co stało się 15 października także w sejmikach wojewódzkich - stwierdził premier.