W ostatnim meczu w tym roku Azoty Puławy pokonały Zepter KPR Legionowo 29:28. Była to pierwsza wygrana po serii pięciu porażek.
Pierwsze akcje obu drużyn obfitowały w liczne straty. Pierwsi do siatki zaczęli trafiać gospodarze: 2:0 w czwartej minucie. Chwilę później pierwsze trafienie dla puławian zaliczył Kelian Janikowski (2:1). W 10 minucie, po kontrze, na 4:3 trafił Łukasz Gogola.
Pierwsze prowadzenie Azotów odnotowaliśmy w 13 minucie, kiedy do bramki KPR piłkę posłał Marek Marciniak. Reprezentant Polski, powołany przez selekcjonera Marcina Lijewskiego na grudniowe zgrupowanie kadry, podwyższył wynik na 6:5. Miejscowi nie zamierzali odpuszczać i dążyli do wyrównania. Grając w przewadze jednego zawodnika gospodarze doprowadzili do remisu 7:7.
W 22 min, po siedmiu minutach przestoju, Maciej Zarzycki trafił na 8:8. Aby zwiększyć skuteczność swojego zespołu trener puławian Patryk Kuchczyński zaczął grać na dwóch obrotowych, zdejmując w ataku pozycyjnym bramkarza. Nie zawsze takie rozwiązanie przynosiło efekt. Wynik pierwszej odsłony po przechwycie i kontrze ustanowił Michał Słupski (14:11 dla legionowian).
Już przy pierwszej akcji puławian w drugiej połowie Krystian Wołowiec sfaulował Tobiasza Górskiego, za co ujrzał czerwoną kartkę, a rzut karny na gola zamienił Gogola (14:12). W 33 min Kacper Adamski zmniejszył stratę do jednego trafienia (14:13). Pierwszy remis 18:18 w tej części meczu pojawił się w 41 minucie po rzucie z drugiej linii Deana Sesica. Kwadrans przed końcową syreną był kolejny (21:21).
Chwilę później Kelian Janikowski ponownie dał Azotom prowadzenie (22:21). W bardzo dobrej dyspozycji byli bramkarze obu zespołów: Casper Liljestrand w ekipie gospodarzy i Zurabi Tsintsadze w drużynie gości. Gdyby nie ich skuteczność w obronie, wynik byłby zdecydowanie wyższy.
Taki bieg zdarzeń zapowiadał emocje do końcowej syreny. Tak też było. W 50 min Kacper Adamski pięknym rzutem po koźle podwyższył prowadzenie puławian na 23:21. W odpowiedzi Michał Słupski zmniejszył straty na 22:23. Oba zespoły poszły na wymianę ciosów, koncentrując się przede wszystkim na zdobywaniu bramek, rozluźniając szyki w grze obronnej.
Cztery minuty przed końcem, po golu Mateusza Chabiora, prowadzenie Azotów stopniało do jednego trafienia (27:26). Emocje były w samej końcówce. Na 39 sekund przed końcem, przy prowadzeniu 29:28, o czas poprosił szkoleniowiec Azotów Patryk Kuchczyński. Niestety, goście nie wykorzystali akcji na powiększenie wygranej – stracili piłkę. Z kolei na 14 sekund przed końcową syreną o przerwę w grze zdecydował się trener Zepter KPR Legionowo Krzysztof Tylutki.
Wychowanek puławskiego klubu rozpisał ostatnią akcję swoich podopiecznych. Podobnie jak w przypadku puławian, nie zakończyła się ona zdobyciem bramki – rzut Chabiora obronił równo z końcową syreną Tsintsadze. Tym samym, po serii pięciu kolejnych porażek, Azoty odniosły zwycięstwo pokonując legionowian 29:28. MVP wybrany został bramkarz miejscowych Casper Liljestrand.
Wygrywając w Legionowie puławianie powrócili na ósme miejsce w ligowej tabeli.
Zepter KPR Legionowo – Azoty Puławy 28:29 (14:11)
Zepter KPR: Pieńkowski, Liljestrand, Balcerek – Brzeziński, Maksymczuk 2, Słupski 8, Kapela 1, Fąfara 5, Adamczyk, Brinovec, Wołowiec 2, Petlak, Chabior 6, Laskowski 2, Ciok 2. Kary: 4 minuty. Dyskwalifikacja: Krystian Wołowiec w 31. minucie, za faul na Tobiaszu Górskim.
Azoty: Tsintsadze, Borucki – Urbanek, Górski 1, Adamski 5, Zarzycki 1, Gogola 7, Marciniak 4, Antolak 2, Jaworski 1, Sesić 3, Bereziński, Janikowski 5, Przychodzeń, Jarosiewicz. Kary: 6 minut.