Rząd zachęca do szczepień przeciwko COVID-19 organizując wielką loterię z nagrodami. Tymczasem ci, którzy chcą się zaszczepić mają problem. – Jechałam 40 kilometrów do Lublina na darmo. Nikt mnie nie uprzedził, że szczepionki nie dojechały – irytuje się jedna z pacjentek.
– Termin przyjęcia drugiej dawki miałam wyznaczony na 25 maja. Nie miałam jednak konkretnej godziny, więc dzień wcześniej zadzwoniłam do szpitala przy al. Kraśnickiej, gdzie miałam być szczepiona. Dostałam informację, że obowiązuje ta sama godzina, co przy pierwszej dawce – relacjonuje pacjentka, która na szczepienie w lubelskim punkcie jechała aż z Kurowa. – Kiedy przyjechałam na miejsce okazało się, że szczepionki Pfizera nie dojechały i nie wiadomo kiedy będą. Nikt mnie nie uprzedził, jechałam na darmo – irytuje się nasza Czytelniczka. Dodaje, że SMS z informacją o zmianie terminu przyszedł dopiero dzisiaj.
– Takie sytuacje mogą zniechęcić do szczepienia. A przecież chodzi o to, żeby korzystało z nich jak najwięcej ludzi – mówi pacjentka.
Szpital tłumaczy, że to przez zmniejszone dostawy szczepionek Pfizera. – W związku z tym nasze zamowienie zostało w poniedziałek anulowane. Na ten tydzień mieliśmy zapisane głównie osoby na drugą dawkę tej szczepionki. O odwołaniu informowaliśmy pacjentów wysyłając do nich SMS-y – wyjaśnia Małgorzata Piasecka, zastępca dyrektora ds. medycznych szpitala przy al. Kraśnickiej. – Wysłaliśmy ok. 2 tysięcy takich wiadomości. Nie można tego zrobić automatycznie w systemie, jak przy pierwszej dawce. Nie wszyscy podawali jednak numer kontaktowy, więc być może nie do każdego pacjenta ta informacja dotarła.
Informację o nowych terminach szpital przy Kraśnickiej będzie mieć na początku przyszłego tygodnia, kiedy okaże się co z dostawami szczepionek.
Problem mają też inni pacjenci. – W środę miałem być szczepiony pierwszą dawką, ale we wtorek po południu dostałem SMS-a z nowym terminem - 4 czerwca – dziwi się pan Paweł z Lublina. Punkt przy ul. Radziwiłłowskiej w Lublinie, w którym będzie się szczepił również ma problem z dostawami szczepionek Pfizera. Do tego stopnia, że w najbliższą sobotę i poniedziałek punkt, który szczepi ok. 500 osób dziennie, będzie w ogóle nieczynny. Szczepień nie było także w środę.
Anna Guzowska, rzeczniczka SPSK1 w Lublinie podkreśla, że przesunięcia w harmonogramach szczepień są niezależne od szpitala i mają związek wyłącznie ze zmniejszonymi dostawami preparatów. – Dokładamy wszelkich starań, by pacjenci zostali zaszczepieni najszybciej jak to możliwe – zapewnia Guzowska.
500 zł za szczepienie
Tymczasem rząd ma nowe sposoby, żeby zachęcić Polaków do szczepień. 1 lipca zostanie uruchomiona loteria Narodowego Programu Szczepień, na którą pójdzie 140 mln zł. – Mniej więcej co dwutysięczna osoba, która będzie się szczepiła otrzyma 500 zł, to nagroda gwarantowana, ale każdy uczestnik loterii będzie miał szansę na wygraną – mówił we wtorek na konferencji prasowej Michał Dworczyk, szef KPRM i pełnomocnik rządu ds. szczepień. – Co tydzień będą losowane nagrody po 50 tys. zł, do tego różnego rodzaju nagrody rzeczowe: hulajnogi elektryczne, vouchery na paliwo, czy ubezpieczeniowe. Co miesiąc będą też dwie nagrody po 100 tys. zł plus samochód hybrydowy, a w finale dwa razy po 1 mln zł i również samochód hybrydowy – wyliczał Dworczyk.
Ponadto od 15 czerwca wojewodowie będą zobowiązani do zabezpieczenia punktu szczepień podczas wszystkich imprez o charakterze masowym.