Apel o podjęcie ogólnoeuropejskiego zobowiązania na rzecz szybkiego i trwałego zmniejszenia liczby zakażeń SARS-CoV-2 opublikowała na łamach "The Lancet" grupa naukowców z państw europejskich. Eksperci przestrzegają, że brak działań spowoduje kolejne fale zakażeń.
Pod dokumentem opublikowanych na łamach "The Lancet" podpisało się kilkuset naukowców z państw europejskich, w tym kilkunastu z Polski.
W dokumencie podkreślono, że rządy europejskie dotąd nie wypracowały jednak wspólnej wizji, która pozwoliłaby zarządzać pandemią. Wskazano przy tym, że szczepionki pomogą w zwalczeniu wirusa, ale „w najlepszym wypadku dopiero pod koniec 2021 roku”.
- Jeśli nie podejmiemy działań teraz, należy spodziewać się kolejnych fal zakażeń, które w rezultacie spowodują dalsze szkody dla zdrowia, społeczeństwa, miejsc pracy i przedsiębiorstw. Biorąc pod uwagę otwarte granice w Europie, jedno państwo nie jest w stanie samodzielnie utrzymać niskiej liczby przypadków COVID-19. Dlatego też niezbędne jest wspólne działanie i ustalenie wspólnych celów. Wzywamy zatem do zdecydowanej, skoordynowanej reakcji Europy, której przyświecają jasno określone cele średnio- i długoterminowe - napisali naukowcy.
Eksperci podkreślił, że doprowadzenie do niskiej liczby zakażeń i jej utrzymanie powinno być wspólnym, europejskim celem.
W dokumencie wskazano strategię składającą się z trzech podstawowych elementów, które mają pomóc w lepszym zarządzaniu pandemią.
Pierwszy z nich – jak wskazali sygnatariusze apelu – to „osiągnięcie niskiej liczby zakażeń”. Wyjaśniono, że w tym punkcie należy wyznaczyć cel polegający na utrzymaniu maksymalnej liczby 10 nowych przypadków COVID-19 na milion osób dziennie.
- Cel ten został już osiągnięty w wielu krajach i może zostać ponownie osiągnięty w całej Europie najpóźniej do wiosny. Należy podjąć zdecydowane działania w celu szybkiego zmniejszenia liczby zakażeń. Zdecydowane środki okazały się skuteczne i pozwalają zrównoważyć szybkie osiągnięcie niskiej liczby przypadków z negatywnym wpływem obostrzeń na zdrowie psychiczne ludzi i na gospodarkę - wskazują eksperci.
Jak dodano, aby uniknąć tzw. efektu jojo związanego z ponownym przywożeniem wirusa SARS-CoV-2 z zagranicy, ograniczenie liczby zakażeń powinno zostać zsynchronizowane we wszystkich krajach europejskich i należy je osiągnąć jak najszybciej. Synchronizacja ta pozwoli na utrzymanie w Europie otwartych granic – podkreślono.
Kolejny krokiem w proponowanej strategii jest utrzymanie niskiej liczby zakażeń. - Przy niskiej liczbie zakażeń można złagodzić obostrzenia, ale należy uważnie monitorować sytuację. Ukierunkowane środki łagodzące, takie jak noszenie maseczek, przestrzeganie zasad higieny, regulacje dotyczące kontaktów fizycznych oraz strategia polegająca na testowaniu, śledzeniu, izolowaniu i wspieraniu, będą kontynuowane i udoskonalane - napisali naukowcy.
Eksperci wskazali też, że nawet przy niskiej liczbie przypadków należy wprowadzić strategię testów kontrolnych skierowaną do najbardziej zagrożonej grupy ludności. Miałoby to być co najmniej 300 testów na milion osób dziennie.
Naukowcy zwrócili też uwagę na lokalne ogniska zakażeń, które, jak wskazano, wymagają szybkiej i zdecydowanej reakcji, w tym ograniczeń w podróżowaniu, ukierunkowanego testowania i potencjalnie lokalnego zamknięcia gospodarki, w celu szybkiego zmniejszenia liczby nowych zakażeń.
Trzecim i ostatnim elementem strategii ma być „wypracowanie długoterminowej wspólnej wizji”. - Należy opracować regionalne i krajowe plany działania uwzględniające specyfikę lokalną, a także wyznaczyć cele na poziomie europejskim w zależności od rozpowszechnienia COVID-19. Należy opracować strategie eliminacji, badań przesiewowych, szczepień, ochrony osób z grupy wysokiego ryzyka oraz wsparcia dla osób najbardziej dotkniętych pandemią COVID-19 - podkreślili eksperci.