W puławskim SP ZOZ do końca roku zostały tylko pojedyncze wolne terminy na szczepienia. Łatwiej i szybciej zapiszemy się na zastrzyk w przychodniach prywatnych, szczególnie tych położonych poza Puławami. Żeby to zrobić, najwygodniej użyć internetowego konta pacjenta.
O problemach ze szczepieniami w Puławach pisaliśmy już na początku grudnia, ale niestety nie ustały. Pacjenci nadal mają kłopoty, żeby się zapisać.
– Od dłuższego czasu nie ma żadnych terminów na trzecią dawkę, a telefon ZOZ Puławy to 3 godziny oczekiwania bez gwarancji odebrania. Jest gorzej, niż wiosną – pisze do nas jedna z zaniepokojonych Czytelniczek.
Akcja szczepieniowa w powiecie puławskim ma dwa oblicza. To pierwsze jest pozytywne. Dzwoniąc na rejestrację telefoniczną na przykład SP ZOZ w godzinach popołudniowych, na szczepienie można zapisać się niemal bez kolejki.
Jeszcze łatwiej zarezerwować termin korzystając ze strony pacjent.erejestracja. Do wyboru mamy dwie drogi: podając PESEL, nazwisko i numer telefonu lub poprzez profil zaufany; autoryzowany np. bankowością internetową.
Według systemu i stanu na wtorkowe popołudnie, zapisać moglibyśmy się już na następny dzień – Pfizerem w przychodni przy Tysiąclecia w Puławach. Kolejne dni to wolne terminy zgłaszane przez przychodnie w Zwoleniu i Gniewoszowie. W piątek preparatem J&J moglibyśmy zaszczepić się w Janowcu, a Pfizerem w Nałęczowie. Dawkę tej samej firmy otrzymalibyśmy także w puławskim szpitalu, który w niedzielę otworzy swój punkt przy Bema. Jak zatem widać, czas oczekiwania nie musi być długi.
Problem w tym, że nie każdy posiada dostęp do internetu i potrafi zarejestrować się online. Dlatego zwłaszcza starsze osoby próbują zapisać się na szczepienia telefonicznie. I tutaj pojawia się drugie, gorsze oblicze szczepionkowej akcji. Większość wybiera godziny poranne, kiedy czas oczekiwania na połączenie jest najdłuższy. Poza tym cyfrowa centrala puławskiego SP ZOZ-u nie działa tak, jak powinna.
– Pacjenci, którzy dzwonili na numer przychodni przy Partyzantów musieli czekać dłużej od tych, którzy wybierali numery pozostałych przychodni. System z nieznanych powodów lokował tych drugich od razu na górze listy. Tak być nie powinno i pracujemy już nad rozwiązaniem tego problemu – mówi Magdalena Broniek, koordynator rejestracji w puławskim SP ZOZ.
To o tyle ważne, że przychodnia przy al. Partyzantów jest jak dotąd jedynym POZ-em, w którym fizycznie wykonuje się szczepienia. Tam również mieści się call center całej rejestracji SP ZOZ, a jednocześnie to właśnie tam czas oczekiwania był najdłuższy.
Jak sugerują sami pracownicy SP ZOZ, najwygodniej dodzwonić się można w godzinach popołudniowych, kiedy telefony rejestracji szczepień niemal milczą (zwłaszcza w godzinach 12-15).
Kolejny problem jest taki, że dzwoniący otrzymują propozycję wolnych terminów tylko w danym zakładzie. Przykładowo: puławski SP ZOZ „nie widzi” wolnych slotów w przychodniach prywatnych, czy ośrodkach zdrowia działających poza miastem i vice versa. Dlatego osoby dzwoniące muszą czekać na swoją kolej dłużej – nawet kilka tygodni – od tych, którzy szukają terminów w internecie i są w stanie dojechać poza miasto.
Z danych, jakimi dysponują placówki zdrowia wynika jednocześnie, że liczba zainteresowanych preparatami przestała rosnąć. Na przykład 2 stycznia przy Partyzantów obecnie jest 60 wolnych terminów. To niemal jedna trzecia wszystkich slotów przewidzianych na ten dzień. Kilka wolnych miejsc jest także w sylwestra.
Z drugiej strony, gdy ruszą zapowiadane szczepienia dzieci w wieku 5-11 lat (w Puławach od 20 grudnia), kolejki znów mogą się wydłużyć. Dlatego zainteresowani zastrzykami z rejestracją nie powinni zwlekać.