(fot. Maciej Kaczanowski)
W hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli w Lublinie odbył się Memoriał Leszka Marii Roupperta
Leszek Maria Rouppert to jedna z najważniejszych postaci w historii lubelskiej koszykówki. Urodził się w 1940 r., a swoją przygodę z koszykówką rozpoczął w YMCA Kraków. W 1962 r. trafił do Startu Lublin, w barwach którego zdobył brązowy medal mistrzostw Polski. W Lublinie rozpoczął również swoją pracę w charakterze szkoleniowca – prowadził m.in. AZS Lublin i Start Lublin.
Rouppert przez 15 lat był prezesem Lubelskiego Związku Koszykówki, a w latach 2000-2004 był wiceprezesem Polskiego Związku Koszykówki. W ostatnich latach swojego życia skupił się na maxikoszykówce. Jako opiekun reprezentacji Polski doprowadził ją do tytułu mistrza świata (mężczyźni i kobiety 40+) w 2005 r. w nowozelandzkim Christchurch. Ten sukces powtórzył jeszcze cztery lata później (mężczyźni 40+) w Pradze. Rouppert zmarł 23 grudnia 2010 r.
Pamiątką po tym wybitnym działaczu jest Memoriał, który odbył się w Lublinie już po raz dziesiąty. Na przestrzeni lat zmieniała się jego formuła, ale od pewnego czasu jest on świętem amatorskiego basketu. Biorą w nim udział dwie najlepsze drużyny rozgrywek Pod koszami Dziennika Wschodniego im. Andrzeja Wawrzyckiego oraz dwie reprezentacje złożone z sympatyków amatorskiego basketu. W tym roku te dwie ostatnie drużyny musiały w półfinałach uznać wyższość zespołów z Ligi Maxi, czyli Lancetu i The Reds Iglo-Klima.
Finałowa konfrontacja dwóch najlepszych ekip ostatniej edycji rozgrywek Pod Koszami Dziennika Wschodniego im. Andrzeja Wawrzyckiego była bardzo zacięta. Początkowo wydawało się, że The Reds Iglo-Klima odniesie łatwe zwycięstwo, bo w pierwszej kwarcie prowadził już 16:7. Popularni Lekarze szybko odrobili straty i objęli, głównie dzięki dobrej postawie Marcina Kwiatkowskiego, nieznaczne prowadzenie. Od tego momentu mecz stał się bardzo wyrównany, a o końcowym wyniku zadecydowały ostatnie akcje. W nich więcej krwi zachowali gracze Lancetu, którzy wygrali 61:53. U triumfatorów kapitalnie zagrał Piotr Ziółkowski. Ten doświadczony koszykarz od wielu lat biega po amatorskich parkietach, gdzie wyrobił sobie już znaną markę. W sobotę potwierdził swoje umiejętności i zdobył aż 25 pkt. Dzielnie go wspierał doświadczony Robert Paluch, który dołożył 12 „oczek”. U pokonanych wyróżnił się Marek Lejko, który dla The Reds Iglo-Klima zdobył 18 pkt.
Warto też wspomnieć, że podczas Memoriału pamiątkowe wyróżnienie od Lubelskiego Związku Koszykówki otrzymał Jerzy Żytkowski. Ten wieloletni zawodnik Startu Lublin i współorganizator oraz dobry duch rozgrywek Pod koszami Dziennika Wschodniego im. Andrzeja Wawrzyckiego to postać z wielkim sercem dla amatorskiej koszykówki. Statuetkę wręczył mu Marek Lembrych, prezes LZKosz.