W spotkaniu 16. kolejki KPR Padwa Zamość pokonała Śląsk Wrocław Handball 32:30. Była to szósta z rzędu wygrana zamościan
W hali OSiR w Zamościu doszło do meczu kolejki. Gospodarze przystępowali do rywalizacji z 15-krotnym mistrzem Polski po serii pięciu zwycięstw, rywale mieli na koncie cztery wygrane z rzędu. Z powodu urazów w kadrze Padwy nie mogli wystąpić Mateusz Gawryś, Karol Małecki i Tomasz Fugiel. Pod ich nieobecność koledzy z zespołu stanęli na wysokości zadania.
Od początku obie ekipy nastawiły się na twardą, męską grę. Solidnie funkcjonowała gra obronna, goście próbowali jednak rozrywać defensywę gospodarzy. I przyznać trzeba, że robili to skutecznie. Na szczęście Krzysztof Kozłowski nie ułatwiał rywalom zadania, bronił w ważnych chwilach. Żółto-czerwoni próbowali swoich sił w rzutach z drugiej linii, ale brakowało im skuteczności. Po pierwszej odsłonie minimalnie lepsi byli wrocławianie (15:13).
Po zmianie stron Śląsk na chwilę powiększył przewagę (18:15 w 34 minucie). Padwa nie poddała się i w ciągu trzech minut doprowadziła do wyrównania. Dwukrotnie trafił Kacper Mchawrab, raz Mateusz Czerwonka. Zamościanie w końcu dopięli swego wyszli na 26:22. Był to najlepszy okres gry gospodarzy. Dobrze radzili sobie Gabriel Olichwiruk, Łukasz Orlich, skuteczni byli Konrad Bajwoluk i Kacper Adamczuk, a na kole solidnie spisywał się Dawid Skiba. W 53 minucie Paweł Puszkarski trafił na 30:26 i wydawało się, że już do końca będzie spokojnie. Przyjezdni jednak tak szybko nie odpuścili i w 58 min doprowadzili do remisu 30:30. W końcówce zamościanie nie dali wydrzeć sobie wygranej i po trafieniach Łukasza Orlicha i Kacpra Adamczuka ustalili wynik spotkania (32:30). – Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu i znalazło to potwierdzenie. Śląsk pokazał, że nieprzypadkowo jest jednym z czołowych zespołów naszej ligi, ale daliśmy radę. Widać, że robimy postępy, a przecież graliśmy bez trzech podstawowych zawodników. Potrafiliśmy odwrócić wynik po pierwszej połowie, a w końcówce pokazaliśmy charakter. Jestem naprawdę pełen podziwu dla chłopaków – powiedział po spotkaniu trener Padwy Zbigniew Markuszewski.
KPR Padwa Zamość – Śląsk Wrocław Handball 32:30 (13:15)
KPR Padwa: Kozłowski, Proć – Mchawrab 6, Orlich 5, Adamczuk 4, Olichwiruk 4, Bajwoluk 3, Skiba 3, Bączek 2, Czerwonka 1, Kłoda 1, Obydź 1, Puszkarski 1, Szymański 1, Pomiankiewicz, Sałach. Kary: 2 minuty. Widzów: 295.