Najpierw drwił z Polaków teraz przeprasza. Po fali krytyki amerykański senator Arlen Spectra żałuje za wypowiedziane podczas bankietu Partii Republikańskiej dowcipy.
Dodał, że z pewnością znajdzie okazję, aby udowodnić, jak bardzo ceni Polaków i wkład Polonii amerykańskiej w budowę Stanów Zjednoczonych. Napisał także specjalny list do Polonii w USA z przeprosinami.
W liście kierowanym na ręce Michaela Blichasza czytamy: "Przepraszam za moje wypowiedzi podczas przyjęcia Stanowego Komitetu Partii Republikańskiej w Nowym Jorku.
Z perspektywy czasu, widzę jak były niewłaściwe i szczerze boleję nad tym, że je poczyniłem. Możecie być pewni, że takiego błędu nie popełnię nigdy więcej.
Podczas moich 28 lat w Senacie Stanów Zjednoczonych zawsze ceniłem moje silne związki ze społecznością polską. Wielokrotnie podróżowałem do Polski, ostatnio w 2007 roku. Zawsze wracałem z podróży do Senatu by podzielić się z moimi kolegami przekonaniem, że "związki między Stanami Zjednoczonymi a Polska są silne” [cytat z orędzia prezydenta George'a Busha - przyp. WP].
Doceniałem także wkład Polski w walkę ze światowym terroryzmem: "Polska wysłała znaczące siły pomagając Stanom Zjednoczonym w Iraku i Afganistanie, z 900 żołnierzami w Iraku i 1200 w Afganistanie”.
Według mojej wiedzy, jestem jednym z nielicznych, o ile nie jedynym senatorem USA, w którego biurze w Waszyngtonie goszczony był i pracował Polak, który po powrocie do Warszawy podjął służbą w rządzie.
Jako syn rosyjskich emigrantów, żarliwie doceniam przekonanie, iż czyjeś dziedzictwo może jedynie wzmagać poczucie dumy i tożsamości.
Wyrażam nadzieję dalszej współpracy ze społecznością polsko-amerykańską w nadchodzących latach.
Z szacunkiem, Arlen Specter
Waldemar Piasecki, Nowy Jork