Szef emigracyjnego rządu Czeczenii Ahmed Zakajew został zatrzymany dziś rano na ul. Bartoszewicza w Warszawie – poinformował portal tvn24.pl. Następnie policjanci doprowadzili go do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Tymczasem rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski twierdzi, że policjanci mają obowiązek zatrzymać osobę poszukiwaną listem gończym.
Sokołowski potwierdził też na na antenie TVN24, że funkcjonariusze prowadzili obserwację przez kilka dni, a zatrzymanie odbyło się spokojnie.
Zakajew został zatrzymany, zanim wsiadł do samochodu. Był wraz z nim jego adwokat, z którym miał jechać do warszawskiej Prokuratury Okręgowej, a także konsul honorowy Czeczenii Adam Borowski i europoseł Platformy Tadeusz Zwiefka.
Ok. godz. 8.30 Zakajew pojawił się w prokuraturze. Przed budynkiem był też honorowy konsul. W rozmowie z dziennikarzami nie ukrywał zdenerwowania. Mówił, że to nie jest żaden sukces policji.
– Uniemożliwiono nam realizację umowy między adwokatem (Zakajew miał się sam zgłosić do śledczych), a prokuraturą – stwierdził Borowski.
Zakajew jest ścigany przez Rosję międzynarodowym listem gończym za terroryzm. W środę polska prokuratura poinformowała, że jeśli czeczeński lider pojawi się w naszym kraju, by wziąć udział w obradach Światowego Kongresu Narodu Czeczeńskiego w Pułtusku, zostanie zatrzymany.