![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Decyzja o ujawnieniu zapisów zawartych na pokładowym rejestratorze głosów pochodzącym z prezydenckiego samolotu zależy tylko od politycznego porozumienia pomiędzy Donaldem Tuskiem a Władimirem Putinem. Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział dzisiaj, że obaj premierzy opowiadają się za upublicznieniem materiałów.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Telewizja TVN24 poinformowała, że strona rosyjska nie zgodziła się na upublicznienie materiałów. Minister Miller uspokaja, że chodzi o nieujawnianie tylko części zapisów. Szef MSWiA wyjaśnił, że według konwencji chicagowskiej, nie powinno się ujawniać tych fragmentów, które mogą wskazać na negatywne zachowanie jakiegoś człowieka, ale które nie wiążą się z katastrofą. W ciągu najbliższych kilku dni, po odsłuchaniu nagrań, zapadnie decyzja na ile można je upublicznić.
Katastrofa w Smoleńsku – serwis specjalny
Rzecznik rządu Paweł Graś podkreślił, że materiały z czarnych skrzynek zostaną upublicznione, za czym opowiadają się premierzy Polski i Rosji.
Dane z czarnych skrzynek przeniesiono dzisiaj na elektroniczne nośniki. To właśnie te nośniki trafiły do Polski. Same czarne skrzynki z oryginałami nagrań do momentu ogłoszenia przez MAK raportu końcowego na temat katastrofy pozostaną w dyspozycji Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. Później również zostaną przekazane Polsce.
Katastrofa samolotu prezydenta w Smoleńsku - pełna lista ofiar (MSZ)