Hańba! Profanacja! Kardynalny błąd! - z takimi hasłami na ustach kilkaset osób protestowało przeciw pochówkowi pary prezydenckiej na Wawelu.
Wczoraj od godziny 20 pod oknami siedziby kardynała Stanisława Dziwisza gromadzili się ludzie, by mimo deszczu i chłodu, jasno, wyraźnie i przede wszystkim głośno powiedzieć, co myślą na temat decyzji pochowania pary prezydenckiej w Katedrze Wawelskiej.
W rękach parasole i tablice "Nie przenoście nam stolicy do Krakowa". Dość duży transparent z pytaniem "Czy na pewno godzien królów?" wzbudził największe zainteresowanie. Wydawać by się mogło, że protestować będą głównie młodzi ludzie, ale najgłośniej krzyczeli ci dojrzali wiekiem. - Hańba!, Kardynalny błąd!, Profanacja! Kraków mówi nie! Kardynale, co się dziwisz?! - z takimi hasłami na ustach protestowali krakowianie.
Gdzieniegdzie zbierały się grupki, zaciekle dyskutujących ze sobą, przedstawicieli dwóch stron - popierającej pochówek na Wawelu i przeciwnej temu pomysłowi.
- Co macie przeciwko pogrzebowi?- krzyczała poruszona pani Krystyna - to był dobry prezydent, patriota, kochał Kraków i Polskę, miejsce na Wawelu mu się należy!
- Niech pani głupot nie opowiada - odpowiedziały jej dwie 50-latki. - Czym się zasłużył, żeby leżeć obok królów?
Katastrofa samolotu prezydenta w Smoleńsku - pełna lista ofiar (MSZ)