Seniorka z Lublina sądziła, że pomaga policji w rozpracowaniu szajki przestępców. Przekazała naciągaczom 17 tysięcy złotych. Prawdziwi mundurowi dotarli do jednego ze sprawców oszustwa. Okazał się nim 35-letni mieszkaniec Łodzi.
Oszuści wykorzystują zaufanie Polaków do instytucji publicznych takich jak Policja, państwowe banki, czy ZUS. Atakują głównie osoby starsze, korzystając z jeszcze jednego wytrychu - podsycają ich lęk przed utratą oszczędności, a jednocześnie dają im iluzję pomocy w ujęciu przestępców. To połączenie gry na autorytecie, lęku przed oszustwem oraz chęci pomocy niestety okazuje się piekielnie skuteczne.
23 stycznia w Lublinie tajemniczy telefon od osoby podającej się za "pracownika ZUS" odebrała 86-latka. Kobieta usłyszała o tym, że ma do odebrania przesyłkę, ale musi podać swój adres. Gdy to zrobiła zadzwonił kolejny obcy numer, a głos przedstawił się jako funkcjonariusz policji. Mężczyzna opowiedział o akcji wymierzonej przeciw szajce przestępczej, która ma zamiar okraść jej mieszkanie. Fałszywy policjant poprosił staruszkę o pomoc w ujęciu ich na gorącym uczynku.
W tym celu miała przekazać gotówkę przestępcom, którzy za chwilę mieli zostać ujęci. Zgodnie z ustaleniami 86-latka spakowała oszczędności i przekazała je wysłanemu do niej "kurierowi". Straciła 17 tys. zł. Czekała aż "policjant" oddzwoni, podziękuje za pomoc i odda pieniądze. Kontakt z nim nagle się jednak urwał, a seniorka zdała sobie sprawę z tego, że padła ofiarą oszustwa i wyłudzenia. Sprawę zgłosiła na policję, tę prawdziwą.
Lubelscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który brał udział w tym procederze. Okazał się nim 35-letni mieszkaniec Łodzi. Naciągacz został zatrzymany w poniedziałek, 3 lutego. Usłyszał zarzut oszustwa. Następnego dnia sąd aresztował go na trzy miesiące. Łodzianin odpowie nie tylko za oszustwo, ale także za łamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, gdyż po pieniądze od seniorki przyjechał samochodem.
Podejrzanemu grozi do 8 lat pozbawienia wolności, natomiast za złamanie sądowego zakazu do 5 lat. Policja apeluje do obywateli o ostrożność przy kontaktach nawiązywanymi przez nieznajome osoby. Oszuści najczęściej podają się za policjantów, pracowników państwowych instytucji lub członków rodziny. Dla pewności najlepiej rozłączyć się i samodzielnie zadzwonić do osoby lub instytucji, która rzekomo chce nawiązać kontakt. W przypadku policji wystarczy 112.