To skandal, jaki w innym kraju zapewne nie mógłby się zdarzyć – mówi prof. Michael Szporer, wykładowca nauk politycznych i dziennikarstwa w University of Maryland, znany także z wykładów w lubelskim UMCS.
Profesor dodaje, że nie jest sobie w stanie wyobrazić, aby np. kanclerz Niemiec Angela Merkel powiesiła sobie w gabinecie pejzaż autorstwa Adolfa Hitlera, który też malował. Albo Barack Obama ozdobił Owalny Gabinet, jakimś "dziełem” zabójcy Abrahama Lincolna, aktora Johna Bootha.
– Zdjęcie obrazu w krakowskim gabinecie przyniósł mi jeden z moich studentów. Sprawdziłem, że jest to w rzeczy samej obraz Niewiadomskiego "Pejzaż Tatr”, nawiasem mówiąc zdecydowanie nie najwyższego lotu artystycznego. Czy w Krakowie nie ma innego obrazu godnego zdobić najważniejszy gabinet w tym województwie? – pyta prof. Szporer.
Biuro Prasowe Marszałka Małopolskiego potwierdza, że obraz Eligiusza Niewiadomskiego wisi w gabinecie. Marszałek Marek Sowa zastał dekoracje po swoim poprzedniku. Wie, kto jest autorem płótna. Pochodzi ono ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie i zostało wypożyczone Urzędowi Marszałkowskiemu do 30 listopada br.
Przypomnijmy, że Eligiusz Niewiadomski był z wykształcenia malarzem, zajmował się też krytyką sztuki. Określał się mianem żarliwego katolika. Był autorem fresków i witraży w kościele św. Bartłomieja w Koninie. Był zagorzałym wyznawcą nacjonalizmu i wielbicielem Romana Dmowskiego, w równym stopniu nienawidzącym Józefa Piłsudskiego.
Po wyborze przez polski parlament Gabriela Narutowicza na pierwszego prezydenta RP 9 grudnia 1922 roku, Niewiadomski postanowił go zabić. Uważał bowiem, że ta prezydentura, przybyłego ze szwajcarskiej emigracji, znanego profesora i konstruktora elektrowni wodnych oraz protestanta (a nie katolika) doprowadzi Polskę do zguby.
16 grudnia 1922 roku zastrzelił prezydenta podczas otwarcia wystawy malarstwa polskiego w warszawskiej "Zachęcie”. Został zatrzymany. W szybkim procesie skazano go na karę śmierci, o którą sam poprosił. Został rozstrzelany 31 stycznia 1923 roku.
Rocznicę tego dnia świętują do dziś polscy nacjonaliści. M.in. uważający się za spadkobierców ONR. "Brygada Lubelska” tej organizacji szczyci się, że w 30 stycznia br. przeprowadziła akcję plakatową dla uczczenia pamięci swego bohatera Eligiusza Niewiadomskiego w Lublinie, Puławach, Chełmie i Rejowcu.
Profesor Michael Szporer twierdzi, że sprawa obrazu kompromituje nie tylko Kraków, ale i Polskę. Źle służy jej wizerunkowi w świecie.
– To jest biuro państwowe. Tu jest problem. Marszałek jest sługą wyborców. Czy zapytał ich, co o tym myślą? Czy pytał premiera lub prezydenta RP? To pokazuję pychę polityków polskich, którzy sądzą, że służą sobie, a nie wyborcom – konkluduje prof. Szporer.