W środę posłowie skierowali do dalszych prac w komisjach projekt ustawy wprowadzającą nowy podatek w paliwie. Wiele wskazuje więc na to, że opłata drogowa zostanie uchwalona, a paliwo zdrożeje jeszcze w tym roku.
W środę w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu posłów PiS o Funduszu Dróg Samorządowych (FDS) i wprowadzeniu opłaty drogowej. Projekt zakłada wzrost ceny litra benzyny i oleju napędowego o 25 gr i o 22 gr gazu LPG. Te pieniądze (4-5 mld zł rocznie) mają trafić na drogi.
Posłem-wnioskodawcą projektu ustawy jest Sławomir Dolata (PiS). – Wypadki na drogach gminnych i powiatowych to 47 proc. wszystkich wypadków w Polsce. Bardzo często przyczyną wypadków jest zły stan techniczny dróg. Dlatego my, politycy, powinniśmy stanąć na wysokości zadania. Nie możemy chować głowy w piasek – przekonywał z mównicy sejmowej poseł Dolata.
– Panie Dolata, Himalaje, przy poziomie pana hipokryzji, to małe pagórki – grzmiał poseł Stanisław Żmijan (PO).
Według posłów PO w 2016 roku tylko 33 wypadki były spowodowane złym stanem technicznym drogi.
Zaskoczeniem było wystąpienie Łukasza Rzepeckiego z PiS.
– Ta ustawa jest zła, antyludzka i antyobywatelska. Chcę zaapelować do kolegów z Prawa i Sprawiedliwości. Nie bądźmy jak Platforma Obywatelska! Nie głosujmy za podniesieniem podatków! – mówił Rzepecki, czym wzbudził aplauz wśród opozycji i konsternację wśród kolegów ze swojego klubu.
Tuż przed glosowaniem glos zabrała premier Beata Szydło. – W tej ustawie chodzi o to, aby budować drogi do domów Polaków, a nie tam gdzie mieszkają posłowie PO – mówiła.
Za skierowaniem projektu do prac w Komisji Infrastruktury i Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej głosowali wszyscy posłowie PiS z wyjątkiem Łukasza Rzepeckiego. Jeden, Bogdan Latosiński, wstrzymał się od głosu.
Sonda: PiS przekonuje, że wyższe opłaty za paliwo są potrzebne, żeby budować drogi w małych miejscowościach
Wideo: Sejm / x-news