Na razie paliwa nie podrożeją o 25 groszy na litrze. W Sejmie nie ma projektu ustawy zwiększającej opodatkowanie paliwa. To jednak nie oznacza, że taki pomysł nie jest brany pod uwagę.
Kierowcy tankując swoje auta płacą gigantyczne podatki. Blisko 60 proc. ceny paliwa to różnego rodzaju obciążenia podatkowe. A na tym nie koniec. Kilka dni temu media informowały, że powstał poselski projekt ustawy zwiększający koszt litra paliwa o 25 groszy (z VAT). Pozyskane w ten sposób pieniądze miałby zostać wydane na drogi powiatowe i gminne.
Chodzi o sporą kwotę. Z tytułu takiej podwyżki do budżetu państwa rocznie może wpłynąć 5 miliardów złotych. Połowa z tej kwoty miałaby trafić do nowego Samorządowego Funduszu Drogowego.
– Potrzeby inwestycji drogowych są olbrzymie, ale już teraz każdy litr paliwa jest mocno obciążony różnego rodzaju podatkami. Czy te pieniądze w dużej mierze trafiają na drogi? Chyba nie – stwierdza Andrzej Grzesiuk, wójt gminy Puchaczów. – Moim zdaniem wprowadzanie kolejnego obciążenia nie ma sensu – dodaje.
Negatywnych komentarzy nie szczędzą też politycy opozycji. – To tak jak w powiedzeniu: „dobry Antek z cudzej torby”. Obiecać można wszystko – komentuje Włodzimierz Karpiński, poseł PO. – Rząd szuka pieniędzy, bo programy socjalne, jak np. 500+, są niezwykle kosztowne – dodaje.
– W Sejmie nie ma takiego projektu. Dzisiaj jest to tylko informacja medialna – uspokaja Artur Soboń, poseł PiS. – Rozważane są różne możliwości pozyskania środków na budowę dróg. Ale moim zdaniem pomysł wprowadzenia wyższych podatków do ceny paliwa jest całkowicie nieuzasadniony – stwierdza.
Co roku z paliwowego VAT do budżetu państwa spływa 30 miliardów złotych. Z tej kwoty na budowę dróg trafia tylko 5 mld zł.