Inflacja ruszyła z kopyta. Odczuwamy to podczas codziennych zakupów. Już podrożały m.in. produkty spożywcze, paliwa i usługi medyczne. W kwietniu czeka nas jeszcze podwyżka cen gazu.
Według Głównego Urzędu Statystycznego ceny w lutym wzrosły rok do roku o 2,2 proc. Mocno drożeje żywność, bo aż o 4,3 proc. – W górę poszły ceny masła, sera i cukru – mówi pani Mirosława z Lublina, która robi zakupy w sklepie dużej sieci. – Odczuwam to w portfelu, bo robię zakupy dla 5-osobowej rodziny.
Jak informuje GUS, w ciągu roku masło podrożało o blisko jedną trzecią. Podobna podwyżka dotyczy cukru. Ceny pomarańczy podskoczyły o ponad 20 proc. O kilkanaście procent więcej płacimy również za herbatę i sery. Pewnym pocieszeniem może być spadek cen warzyw. Najbardziej potaniała marchew, aż o 32 proc. O ponad 23 proc. spadła średnia cena ziemniaków. Cebula, cytryny i jabłka kosztują od 14 do 10 proc. mniej niż przed rokiem. O kilka procent spadły również ceny mąki.
Jednocześnie wzrosły ceny nabiału. Oprócz serów, więcej płacimy za chude mleko i jaja. Wołowina i wieprzowina są dziś od blisko 4 do 7 proc. droższe niż rok temu.
Wśród pozostałych produktów najbardziej wzrosły ceny paliw. W styczniu tego roku za olej napędowy płaciliśmy o 20 proc. więcej niż rok wcześniej. Benzyna była droższa o 18 proc. 1 kwietnia zdrożeje gaz. Jak w wynika z zatwierdzonych przez Urząd Regulacji Energetyki nowych stawek proponowanych przez PGNiG, przedsiębiorcy zapłacą za gaz o 8 proc. więcej. Ceny gazu dla gospodarstw domowych podskoczą średnio o 1,6 proc. Na szczęście nie zmienią się opłaty za jego dostawę.
– Wzrost cen paliw przełożył się automatycznie na wzrost kosztów transportu o ok. 3–4 proc. Mówimy tu zarówno o przewozie osób, jak i towarów – komentuje Sławomir Kostjan, dyrektor Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników.
Średnio o 10 proc. wzrosły ceny gazet. Podobne podwyżki dotyczą stawek za wizytę u lekarza specjalisty w prywatnej przychodni. Z danych GUS wynika, że więcej płacimy również za utrzymanie mieszkania. Stawki za wywóz śmieci wzrosły od blisko 8 do ok. 5 proc. Zimna woda podrożała o niecałe 3 proc. Symboliczne obniżki dotyczą jedynie węgla i ciepłej wody.
Trudno też o dobre wiadomości dla osób, które poszukują własnych „czterech kątów”. – W ostatnich 12 miesiącach wzrosły ceny mieszkań w większości miast – mówi Marcin Krasoń, analityk firmy Home Broker. – Dynamiczny wzrost cen w ostatnich miesiącach może mieć źródło w wysokiej sprzedaży mieszkań w programie Mieszkanie dla Młodych na początku roku – ocenia ekspert. Z danych Home Brokera wynika, że metr kwadratowy mieszkania w Lublinie kosztuje przeciętnie 4664 zł. To oznacza roczny wzrost na poziomie 4,4 proc. Najdroższym miastem w Polsce pozostaje Warszawa, gdzie mieszkania kosztują przeciętnie 6925 zł za mkw.
– Inflacja jest dobra dla gospodarki, bo wprawdzie ceny rosną, co jest złe dla konsumentów, ale jest też popyt na produkty, a co za tym idzie firmy mają większe zyski – komentuje Andrzej Kubisiak, rzecznik firmy Work Service. Z kolei jeśli firmy mają większe zyski, mają większe możliwości, żeby się nimi dzielić z pracownikami – tłumaczy. Zaznacza jednak, że podwyżki płac nie oznaczają, że w portfelu zostanie nam więcej pieniędzy. Mimo większych zarobków będziemy musieli więcej wydać.
Dobrze już było
W ostatnich dwóch latach mieliśmy w Polsce do czynienia z deflacja cenową, czyli długotrwałym spadkiem przeciętnego poziomu cen w gospodarce, przekładającym się na wzrost siły nabywczej pieniądza. Według danych GUS deflacja utrzymywała się przez 28 miesięcy – od lipca 2014 do grudnia 2016 roku. Największy spadek cen (-1,6 proc.) odnotowano w lutym 2015 r.