Dziesiąty dzień na terenie Trójmiasta trwają poszukiwania Grzegorza Borysa, podejrzanego o zabójstwo sześcioletniego syna. W niedzielę zarzuty usłyszał mężczyzna, który miał utrudniać policyjne czynności w tej sprawie.
Prokuratura Rejonowa w Gdyni podjęła decyzję o zastosowaniu dozoru oraz poręczenia majątkowego wobec 19-latka z Ełku (woj. warmińsko-mazurskie), który miał pomagać poszukiwanemu 44-latkowi. Jego pomoc polegała na przekazywaniu funkcjonariuszom gdyńskiej komendy miejskiej fałszywych informacji o miejscu pobytu uciekiniera.
- Mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy i celowo podał nieprawdziwą informację o tym, że Grzegorz Borys został zauważony w okolicach Łężyc pod Gdynią. Grzegorz Borys miał palić ognisko i grozić nożem mężczyźnie, który go zauważył. Na miejsce od razu skierowano policjantów, którzy nie potwierdzili tego zgłoszenia – informuje pomorska policja w komunikacie na portalu Facebook.
Jak dodają mundurowi, zgłoszenie od razu wywołało podejrzenia, jednak wymagało to dokładnej weryfikacji. Personalia sprawcy tego przestępstwa zostały szybko ustalone. 19-latek został zatrzymany przez kryminalnych z Elku w jednym z mieszkań w tym mieście. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Według śledczych Grzegorz Borys ukrywa się na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. W ostatnich dniach do mieszkańców Trójmiasta oraz sąsiednich powiatów rozsyłane są SMS-y z alertami ostrzegającymi przed wchodzeniem do tamtejszych lasów.