Zabójstwo i znęcanie się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem - takie zarzuty usłyszał 33-letni mężczyzna. Do tej strasznej zbrodni doszło w Łodzi.
Czteroletnia dziewczynka nie żyła już od kilku godzin, kiedy matka przyniosła ją na pogotowie. Mówiła, że dziecko spadło z huśtawki, chociaż na całym ciele miało obrażenia. Po oględzinach lekarzy okazało się, że dziewczynka była ofiarą długotrwałej przemocy domowej.
– W mieszkaniu ujawniono krew na poduszce, ubraniach schowanych do szafy i na ścianie – poinformował Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Aby ustalić dokładną przyczynę zgonu, zostanie przeprowadzona sekcja zwłok.
Policja zatrzymała matkę dziewczynki i jej konkubenta, z którym mieszkała w jednopokojowym mieszkaniu na łódzkich Bałutach. Konkubentowi postawiono już zarzuty dotyczące zabójstwa i znęcania się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem.