Zmiany w rządzie Mateusza Morawieckiego. Z tekami pożegnało się dziewięciu ministrów, m.in. Antoni Macierewicz, Witold Waszczykowski, Jan Szyszko i Konstanty Radziwiłł. Według nieoficjalnych informacji w kierownictwie jednego z ministerstw wkrótce może znaleźć się polityk z naszego województwa
O rekonstrukcji rządu mówiono od miesięcy. W grudniu z funkcją premiera pożegnała się Beata Szydło. Na stanowisku zastąpił ją Mateusz Morawiecki, zachowując jednocześnie teki ministra finansów i rozwoju.
We wtorek w południe ogłoszono nowy skład Rady Ministrów. Zaskoczeń nie brakuje. Takim jest z pewnością odwołanie mającego silne zaplecze polityczne, ale krytykowanego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Ten resort przejął Mariusz Błaszczak, dotychczas szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Stanowiska stracili także inni ministrowie, do których pracy było najwięcej zastrzeżeń: Witold Waszczykowski (Ministerstwo Spraw Zagranicznych), Jan Szyszko (Ministerstwo Środowiska) i Konstanty Radziwiłł (Ministerstwo Zdrowia). Odwołani zostali także: minister cyfryzacji Anna Streżyńska, szef resortu infrastruktury i budownictwa Andrzej Kowalczyk oraz minister bez teki Henryk Kowalczyk.
Ten ostatni w nowym gabinecie zastąpił Szyszkę. Miejsce Błaszczaka w MSWiA zajął Joachim Brudziński. Ponadto powołania otrzymali: Teresa Czerwińska (minister finansów), Jadwiga Emilewicz (minister przedsiębiorczości i technologii), Jerzy Kwieciński (minister inwestycji i rozwoju), Łukasz Szumowski (minister zdrowia), Jacek Czaputowicz (minister spaw zagranicznych) i Andrzej Adamczyk (minister infrastruktury).
Awans posła ze Świdnika?
W najbliższych dniach nowi szefowie resortów powinni ogłosić nazwiska swoich najbliższych współpracowników. Lokalni politycy PiS w nieoficjalnych rozmowach spekulują, że stanowiska wiceministrów powinni zachować przedstawiciele naszego regionu: Krzysztof Michałkiewicz (Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej) i Jarosław Stawiarski (Ministerstwo Sportu i Turystyki), których przełożeni zachowali funkcje.
W kuluarach mówi się też, że podsekretarzem stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju może zostać lubelski poseł Artur Soboń.
– Jest brany pod uwagę i to nie jako trzecia czy czwarta alternatywa. To poważna kandydatura – mówi jeden z naszych rozmówców.
– Nie mam powodów do takich rozważań, koncentruję się na pracy poselskiej. Na chwilę obecną jest to moje jedyne zadanie – ucina te spekulacje Soboń.
„Nic się nie zmieni”
Jak ogłoszone zmiany w rządzie komentują politycy opozycji? – Rząd się rozrasta, co nie jest dobrą wiadomością dla podatników – mówi poseł PO Włodzimierz Karpiński, zwracając uwagę na utworzenie nowych resortów. I dodaje: – Ośrodek decyzyjny pozostaje tam, gdzie jest władza partyjna. Dlatego nie wierzę, że coś się zmieni.
Podobnie rekonstrukcję ocenia poseł PSL Jan Łopata. – W partii, jaką jest PiS, faktyczną władzę sprawuje prezes Jarosław Kaczyński. Wymiana ministrów nie będzie miała żadnego znaczenia – twierdzi parlamentarzysta.
Innego zdania jest dr Wojciech Maguś, politolog i medioznawca z UMCS. – Zaskoczeniem na pewno są odwołania ministrów Macierewicza i Szyszki, którzy mają silne zaplecze polityczne i wsparcie o. Tadeusza Rydzyka. Z wizerunkowego punktu widzenia, rekonstrukcja może być atutem rządu premiera Morawieckiego i impulsem pokazującym jego samodzielność. Jednocześnie wzmacnia ona prezydenta Andrzeja Dudę, który wygrywa konflikt z dotychczasowym szefem resortu obrony narodowej – ocenia dr Maguś.