Od północy trwa cisza wyborcza przed jutrzejszymi wyborami. Za jej złamanie grożą kary od 500 tys. do miliona zł.
Lokale wyborcze w niedzielę będą otwarte w godzinach od 7 do 21. W tym czasie nie wolno prowadzić kampanii, agitować za którymkolwiek z kandydatów, ani publikować sondaży.
– Zakazane jest roznoszenie ulotek czy rozwieszania plakatów. Te, które zostały powieszone w miejscach publicznych wcześniej, mogą wisieć dalej, ale już jeździć samochodem z widocznym wizerunkiem któregoś z kandydatów nie wolno – mówi Teresa Bichta, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego. – Przy każdych wyborach otrzymujemy różne sygnały o podejrzeniu złamania ciszy wyborczej. Przekazujemy je policji – dodaje.
Do lokalu wyborczego należy zabrać ze sobą dokument ze zdjęciem. Najlepiej, żeby był to dowód osobisty, ale może też być prawo jazdy lub paszport. Od członków komisji wyborczej dostanie kartę do głosowania. Będzie to jeden biały arkusz z nazwiskami wszystkich 11 kandydatów biorących udział w wyborach. Na karcie powinny znajdować się pieczęć i numer obwodowej komisji wyborczej.
– Aby oddać ważny głos należy postawić znak „x” w kratce obok konkretnego nazwiska – instruuje Bichta.
Należy pamiętać, że wszystkie inne znaki (np. przekreślenie lub zamazanie kratki, zygzaki, myślniki, kropki) spowodują, że głos będzie nieważny. Jego unieważnienie spowoduje też postawienie w kratce znaku „v”, czyli tak zwanego „ptaszka”.
Co ciekawe, we wszystkich okręgowych komisjach wyborczych w całym kraju przygotowano 90 proc. kart w porównaniu do liczby osób uprawnionych do głosowania. 85 proc. trafi do lokali wyborczych, a pozostałe zostaną w rezerwie. W poprzednich wyborach prezydenckich w 2010 roku frekwencja w całym kraju wyniosła 55,31 proc, a w województwie lubelskim 54,7 proc.
Jeśli żaden z kandydatów w niedzielę nie dostanie co najmniej połowy ważnych głosów, konieczna będzie druga tura, w której zmierzą się dwaj pretendenci z najlepszym wynikiem. Wyborcza dogrywka planowana jest na 24 maja.