Warszawa. Setki osób przeszły Bulwarami Wiślanymi w Warszawie w "Marszu żałobnym dla Odry" - happeningu, zorganizowanym przez organizacje pozarządowe w celu zwrócenia uwagi na katastrofę ekologiczną na Odrze, drugiej pod względem długości polskiej rzece.
Zebrani chcieli symbolicznie uczcić "śmierć" Odry, której ekosystem został - zdaniem ekspertów - praktycznie unicestwiony wskutek zatrucia wód nieznaną substancją lub substancjami.
Choć pierwsze doniesienia o dużej liczbie unoszących się na wodzie śniętych ryb pochodzą z ostatnich dni lipca, podległe rządowi służby państwowe dotąd nie zdołały ustalić, co doprowadziło do skażenia. Wiadomo tylko, że spowodowało ono drastyczny wzrost zasolenia Odry.
Jedną z hipotez jest inwazja produkujących zabójczą dla ryb toksynę tzw. złotych alg. Jednak - jak podkreślają eksperci - ten inwazyjny gatunek glonów, by stać się przyczyną masowego śnięcia ryb, musi znaleźć w wodzie sprzyjające warunki, w tym wysoką temperaturę i właśnie znaczne zasolenie.