Jest szansa na to, że nie dojdzie do zapowiadanego na poniedziałek strajku generalnego kolejarzy ze spółki POLREGIO
Załoga żądała początkowo 700 zł podwyżki na etat z wyrównaniem od 1 grudnia zeszłego roku, zaś zarząd oferował 400 zł z wyrównaniem od stycznia.
– Naszymi ostatecznymi warunkami była podwyżka o 400 zł od stycznia z wliczeniem do uposażenia zasadniczego plus 300 zł od stycznia przyszłego roku – mówi Leszek Miętek, prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce.
W środę ze strony POLREGIO wyszła informacja o tym, że firma zgadza się na takie warunki, o ile zaakceptują je samorządy województw będące udziałowcami spółki, w której większościowy pakiet udziałów ma Agencja Rozwoju Przemysłu.
Jeżeli do piątku nie dojdzie do ostatecznego zawarcia porozumienia, to w poniedziałek minutę po północy – jak zapowiadają związkowcy – mają stanąć wszystkie pociągi spółki POLREGIO.
W firmie od dłuższego czasu trwa pełzający protest, który polega m.in. na tym, że pracownicy biorą zwolnienia lekarskie, przez co brakuje obsady pociągów.
Dzisiaj z tego powodu odwołane zostały trzy pociągi z Parczewa do Lublina, dwa z Lublina do Parczewa i jedna para pociągów na trasie Lublin Lubartów. Za te połączenia wprowadzono zastępcze kursy autobusów. Zastępczej komunikacji nie wprowadzono natomiast za odwołany pociąg z Lublina do Chełma (odjazd z o godz. 18.56).