Zgromadzenia niosą ze sobą ogromne ryzyko rozniesienia epidemii dalej; nie wiadomo, kto w nich uczestniczy i trudno o dystans - podkreślił w poniedziałek minister zdrowia Łukasz Szumowski, pytany o organizację tego typu wydarzeń w ostatnich dniach.
Szumowski przyznał, że "dystanse na pewno mogłyby być większe". - Jeśli ktoś przychodzi na zgromadzenia, to one są nielegalne i w ogóle nie powinny się odbywać, natomiast jeśli ktoś się spotyka z wąską grupą ludzi obcych, to na pewno powinien być dystans i na pewno powinna być maseczka, jeśli nie jest to spotkanie w związku z pełnioną funkcją czy zawodem - powiedział minister.
Dopytywany, czy politycy powinni np. ściskać swoich zwolenników, którzy są bez maseczek, Szumowski wskazał w odpowiedzi, że osoby te powinny mieć maseczki i powinny znajdować się w odpowiednim dystansie.
Na pytanie, czy w przypadku, gdy tak nie jest, powinna interweniować policja, Szumowski odparł, że na problem mogą zwrócić uwagę również inne osoby. - Jest również SOP wokół niektórych osób, pana prezydenta, a wokół prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego są jego doradcy - powinni zwrócić uwagę, że prosimy o zwiększenie dystansu i tyle - powiedział.