Najpierw zabił swoją matkę, później kolejnych członków rodziny:dziadków, ciotkę i wuja. Strzelanina, którą rozpoczął szaleniec rozpoczęła się około godz. 16 miejscowego czasu w Samson, około 20 kilometrów od północnej granicy Florydy w USA.
Po drodze z Samson do Genevy szaleniec zabił kolejne dwie osoby - przy stacjach benzynowych. Strzelał też do radiowozu, raniąc jednego z funkcjonariuszy. Świadkowie zeznają, że widzieli także zastrzeloną kobietę w jednym z przydrożnych sklepów spożywczych.
Mężczyzna strzelał dopóki sam nie stracił życia. Jego szaleńczy rajd zakończył się w wytwórni artykułów metalowych Reliable Metal Products w Genevie, gdzie przypuszczalnie był zatrudniony. Sam odebrał sobie życie.
Nie podano jeszcze tożsamości mężczyzny.