86-letni kierowca z Włoch przez 25 kilometrów nie zorientował się, że jedzie autostradą pod prąd. Jadący za nim sznur radiowozów na sygnale również nie wzbudził jego podejrzeń - czytamy w serwisie TVN24
W końcu mundurowi wyprzedzili pirata i zmusili go do zatrzymania pojazdu. Jak się okazało, staruszek nie krył oburzenia i zarzucił policjantom, że to oni złamali prawo jadąc pod prąd. Funkcjonariusze nie przejęli się tym, a 86-latek stracił prawo jazdy i samochód.