Jak odnajdujemy się w społeczeństwach wielokulturowych? Czy zmieniają one nasz sposób myślenia i poziom tolerancji? Czy przekazujemy to bliskim, którzy zostali w Polsce? Sprawdzają to naukowcy w ramach międzynarodowego projektu.
Projekt TRANSFORmIG, bada procesy związane z migracją z Polski do Niemiec i Wielkiej Brytanii. Prowadzony jest na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie. Dlaczego? Bo od maja 2004 roku ponad 2 mln Polaków opuściły kraj. Jako jeden z najbardziej mobilnych narodów europejskich, stanowimy jedną z największych grup imigrantów w Europie.
Z homogenicznego państwa
Badanie zespołu z Uniwersytetu Humboldta, rozpoczęte w marcu 2013 roku, obejmuje cztery miasta, w których obecne są duże skupiska polskich migrantów: Berlin, Monachium, Londyn i Birmingham. Londyn stanowi miejsce zamieszkania 160 tys. Polaków. W Berlinie zamieszkuje największa w Niemczech grupa polskich emigrantów, w 2014 roku obejmowała ona 52 tys. osób. Dodatkowe 50 tys. ma w rodzinie bliskich polskiego pochodzenia. Odpowiednio w Birmingham i w Monachium mieszka 9,5 tys. i 20 tys. Polaków (kolejne 18 tys. monachijczyków ma polskie korzenie).
W wyniku prowadzonych wcześniej badań socjolog prof. Magdalena Nowicka z Instytutu Nauk Społecznych UH postanowiła sprawdzić, jakie są konsekwencje wyjazdów Polaków za granicę, gdzie stykają się oni m.in. z odmiennymi zachowaniami w życiu codziennym.
Dlatego badacze analizują, jak zmieniają się postawy polskich migrantów wobec szeroko rozumianej różnorodności, m.in. religijnej, etnicznej itp., która może wywierać wrażenie na Polakach wyjeżdżających z homogenicznego państwa.
Przedmiotem dociekań jest to, jak wielokulturowość wpływa na nich samych, a poza tym - w jaki sposób przedstawiają warunki życia w społeczeństwach wielokulturowych swoim rodzinom, które zostały w Polsce, ale mają z migrantami intensywny kontakt – i czy sprzyja to większej tolerancji wobec etnicznej i kulturowej różnorodności w ich ojczyźnie.
Z dużego miasta i na długo
Badacze do projektu łączącego elementy socjologii, antropologii, studiów miejskich i badań nad mediami, wybierali respondentów, którzy opuścili miasta liczące powyżej 200 tys. mieszkańców i spędzili w obcym kraju co najmniej sześć miesięcy. Założono, że po takim czasie są oni bardziej skłonni do nawiązywania kontaktów z osobami z większych, bardziej zróżnicowanych m.in. etnicznie grup.
– Badanie zaplanowane jest w trzech falach, tzn. że prowadzimy wywiady z tymi samymi osobami trzykrotnie. W pierwszej fali w Niemczech i Wielkiej Brytanii przebadaliśmy 120 osób (po 30 osób w każdym mieście – przyp. red). Niektóre osoby zmieniły miejsce zamieszkania – mówi prof. Nowicka.
Migrantów pytano w wywiadach m.in. o to, co ich zaskakuje, jak wygląda ich typowy dzień, jak budują sieci społeczne i w jaki sposób nowo nabytą wiedzę przekazują bliskim z Polski.
Jak Ci tu jest?
– Interesowaliśmy się m.in. tym, w jaki sposób Polacy odnajdują się w społeczności wielokulturowej. Zrobiliśmy indeks na skali dystansu społecznego, tzn. badaliśmy dystans społeczny do osób należących do różnego rodzaju grup, nie tylko etnicznych, ale również rasowych, pytaliśmy też o osoby homoseksualne - wyjaśniła socjolog. Mimo że prace badawcze wciąż trwają – zakończyły się wywiady tzw. drugiej fali - naukowcom już nasunęły się pierwsze wnioski. – Polacy w Wielkiej Brytanii mają większy dystans społeczny do osób z niektórych grup niż w Niemczech, przy czym Berlin jest najbardziej „tolerancyjny”, a Birmingham – najmniej – podkreśliła prof. Nowicka.
Matki też
W ramach projektu TRANSFORmIG badane są także praktyki macierzyńskie Polek mieszkających w brytyjskich i niemieckich miastach. Tym aspektem zajmuje się należąca do zespołu dr Agata Lisiak. Prowadzonym przez nią badaniom można się przyjrzeć na stronie http://immigrantmothers.net . Projekt zakończy się we wrześniu tego roku. Jego przebieg można śledzić na stronie internetowej https://www.projekte.hu-berlin.de/de/transformig