Były ordynator oddziału ginekologicznego szpitala w Kraśniku odpowie za łapownictwo. Zdaniem prokuratury, Wojciech M. brał pieniądze za opiekę nad pacjentkami i przeprowadzenie cesarskiego cięcia. Inkasował za to co najmniej 200 zł.
Z akt sprawy wynika, że Wojciech M. brał łapówki za przeprowadzenie cesarskiego cięcia i "dobrą opiekę” nad pacjentkami. Ciężarne kobiety i ich krewni przekazywali mu od 200 do 1000 zł. Śledczy dowiedli, że lekarz zainkasował w ten sposób 3450 zł. Uznali, że doszło do korupcji. Pacjentki publicznego szpitala mają bowiem prawo do bezpłatnego cesarskiego cięcia.
W sprawie przesłuchano ponad 470 świadków. To przede wszystkim pacjentki Wojciecha M. oraz ich rodziny. Lekarz przyznał się do winy. Chce dobrowolnie poddać się karze. Zaproponował dla siebie rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata, 5 tys. zł grzywny i zwrot pieniędzy z łapówek. Dodał do tego 2-letni zakaz sprawowania stanowisk kierowniczych w publicznej służbie zdrowia. Decyzja o karze dla Wojciecha M. należy teraz do sądu.
W tym samym procesie odpowiada także inny ginekolog - Stanisław M. Przed laty również był ordynatorem w kraśnickim szpitalu. Obecnie przyjmuje pacjentki w jednym z lubelskich, publicznych ośrodków. Według prokuratury, w 2003 r. lekarz miał wziąć od jednej z pacjentek 100 zł w zamian za przeprowadzenie cesarskiego cięcia. Medyk nie przyznał się do winy.
Stanisław M. był już wcześniej karany w sprawie, dotyczącej narażenia zdrowia i życia pacjentki.