Od środowego wieczoru jego nazwisko jest odmieniane przez wszystkie przypadki. Damian Szymański, pochodzący z Kraśnika piłkarz AEK-u Ateny uratował reprezentacji Polski remis z Anglią.
W 90. minucie meczu eliminacji Mistrzostw Świata na PGE Narodowym Polacy przegrywali z Anglią 0:1. Sędzia doliczył cztery minuty do regulaminowego czasu gry, a „Biało-czerwoni” nie zamierzali zejść z boiska pokonani. Do piłki odbitej od jednego z rywali dopadł Robert Lewandowski, dośrodkował na piąty metr, a najwyżej wyskoczył Damian Szymański, strzałem głową pokonując bezradnego Jordana Pickforda. Po chwili rodowity kraśniczanin utonął w objęciach kolegów.
Powołanie w ostatniej chwili
Damian Szymański przygodę z piłką rozpoczął w rodzinnym Kraśniku od występów w młodzieżowych drużynach miejscowych MUKS i Stali. W wieku 18 lat trafił do GKS-u Bełchatów, w barwach którego po dwóch latach zadebiutował w ekstraklasie. Później występował w Jagielloni Białystok i Wiśle Płock, skąd na początku 2019 roku wyjechał za granicę. Po roku spędzonym w rosyjskim Achmacie Grozny został wypożyczony na pół roku do AEK-u Ateny, z którym następnie związał się czteroletnim kontraktem.
Na zgrupowanie reprezentacji Polski dotarł w ostatniej chwili, otrzymując powołanie od Paulo Sousy w związku z kontuzjami innych zawodników występujących w środku pola. W niedzielę rozegrał 90 minut przeciwko San Marino zaliczając asystę. W środę na boisku pojawił się w 68.minucie zmieniając Grzegorza Krychowiaka i zapracował na miano „bohatera ostatniej akcji”, w końcówce zdobywając swoją pierwszą bramkę w szóstym występie w narodowych barwach.
Gratulacje z Kraśnika
Szymański został bohaterem całej piłkarskiej Polski, a deszcz gratulacji pod jego adresem popłynął m.in. z jego rodzinnego miasta. Burmistrz Kraśnika Wojciech Wilk w mediach społecznościowych wspomniał, że kilka miesięcy temu życzył piłkarzowi szybkiego powrotu do reprezentacji
- Na Mistrzostwa Europy nie pojechał, ale teraz pokazuje, jak mógłby przydać się podczas nich w narodowej kadrze. Damian, gratuluje raz jeszcze! Jedno ze swoich marzeń, strzelenie bramki w reprezentacji, już spełniłeś. I to komu – wicemistrzom Europy Anglikom. Teraz spełniaj kolejne marzenia i dalej ciesz nas, kraśnickich kibiców, swoja grą. Trzymam kciuki! – napisał Wilk.
Majowe spotkanie z zawodnikiem i jego pierwszym trenerem wspominał także pochodzący z Kraśnika marszałek województwa Jarosław Stawiarski. - Damianowi życzę dalszych sportowych sukcesów, a trenerowi Konradowi Szmyrgale kolejnych wybitnych wychowanków – podkreślił we wpisie na Facebooku.
Kopał ze starszymi
Pierwsze piłkarskie kroki Damian Szymański stawiał właśnie pod okiem wspomnianego trenera Szmyrgały. – Trafił do nas jako kilkuletni dzieciak. Grał z o dwa lata starszymi chłopakami i na ich tle się wyróżniał. Mimo różnicy wieku dawał radę swoim uporem i zawziętością. Dostał dar od Boga, który potrafił wykorzystać i wykorzystuje go do tej pory – opowiada Konrad Szmyrgała.
Co poczuł, gdy jego podopieczny trafił do siatki? – Przede wszystkim radość i euforię z wyrównującego gola jak każdy, kto kibicuje tej reprezentacji. Ale było też osobiste uczucie dumy, że mój wychowanek mógł zagrać w takim meczu i strzelić gola nie byle komu, bo przecież niewielu polskich piłkarzy pokonało bramkarza reprezentacji Anglii. Wiedziałem, że Damian może zajść daleko. Wyjeżdżając z Kraśnika mówił, że chciałby grać w ekstraklasie, ale wiem, że gra w reprezentacji była jego marzeniem. Cieszę się, że się spełniło.
Kolejne mecze eliminacyjne reprezentacja Polski zagra w październiku z San Marino i Albanią. 26-latek z Kraśnika zrobił dużo, by tym razem być pierwszym wyborem portugalskiego selekcjonera.
O meczu Polska-Anglia piszemy także w Magazynie Dziennika Wschodniego.