Szykuje się prywatyzacja jednej z najlepszych miejskich spółek. Załoga jest przeciwko. Negatywne stanowisko w tej sprawie zajęła już "Solidarność”.
Prywatyzacja Kraśnickiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej to inicjatywa zarządu spółki. Burmistrz ją popiera, Rada Nadzorcza również. Odbyły się już w tej sprawie spotkania ze związkami zawodowymi. Niedługo zostaną przygotowane projekty uchwał, bo ostateczną decyzję w tej kwestii podejmie Rada Miejska. Wówczas rozpocznie się dyskusja na ten temat - wyjaśnia Jacek Dul, zastępca burmistrza Kraśnika.
To jest zła i niepotrzebna decyzja - odpowiadają pracownicy. - Firma jest w dobrej kondycji. W ostatnich latach miasto dało nam sporo pieniędzy na modernizację, była restrukturyzacja zatrudnienia. To po co teraz oddawać zakład w prywatne ręce? - zastanawia się załoga. I pracownicy dodają, że na spotkaniach z władzami miasta zawsze mówili, że nie chcą prywatyzacji.
- Teraz jednak widać że nikt się nie liczy z naszym zdaniem. I tak zrobią to co będą chcieli. To przecież burmistrz zadecyduje o prywatyzacji firmy - podkreśla ze smutkiem Krzysztof Skóra, przewodniczący Komisji Zakładowej "Solidarność” w KPEC.
- Prywatyzację spółki będziemy przeprowadzać w ramach przepisów. Jednak myślimy o tym żeby zapobiec monopolizacji rynku kraśnickiego - dodaje Dul.
Związkowcy przeciwni prywatyzacji uważają, że miejscy urzędnicy nie maja żadnych możliwości aby monopolizacji skutecznie zapobiec.
- Walczymy również o interes mieszkańców. Jeżeli będziemy mieli monopolistę to ciepło na pewno podrożeje. Już teraz część płaci więcej. Prywatyzacja tak strategicznego miejskiego przedsiębiorstwa wymaga gruntownej analizy i szerokiej konsultacji społecznej - podkreśla Józef Michalczyk z kraśnickiej "Solidarności”