Nie pomogły ani prośby: „nie chcecie nas w Kraśniku”, ani groźby: „możemy stracić nawet 40 mln zł”, ani przekonywania posłów. Dzisiaj radni Kraśnika nie wycofali się z uchwały o powstrzymaniu ideologii LGBT
– Podejmiemy bardzo ważną decyzję, która wpłynie na przyszłość i na losy naszego miasta. Za chwilę będziemy mieć szansę wyprowadzić z tej rady politykę – oznajmił radny Paweł Kurek (Nowoczesna), na którego wniosek radni zajmowali się dzisiaj LGBT. Chodziło o uchylenie podjętej w maju 2019 r. uchwały – „stanowiska dotyczącego powstrzymania ideologii LGBT przez wspólnotę samorządową”. – Będziemy mieć szansę zachować się odpowiedzialnie, jako lokalni patrioci i przedłożyć interesy polityczne na interes mieszkańców i naszego ukochanego miasta – mówił Kurek.
Przed zgubnymi skutkami utrzymywania w mocy uchwał anty-LGBT ostrzegała ostatnio norweska minister spraw zagranicznych: „Kraśnik i gminy z podobnymi deklaracjami nie otrzymały wsparcia projektowego w bieżącym okresie finansowania i nie otrzymają takiego wsparcia, dopóki te deklaracje pozostają w mocy” – zapowiedziała minister.
– Jak my spojrzymy w oczy mieszkańcom? Chodzi o 40 mln zł – podliczał radny Krzysztof Latosiewicz (klub radnych burmistrza – Porozumienie i Rozwój).
Dyskusja trwała kilka godzin. Były odwołania do zdrowego rozsądku. – Dorośli i odpowiedzialni ludzie muszą czasami mieć odwagę przyznać się do błędu – apelowała radna Agnieszka Lenart (SLD). – Czy nie jest dyskryminującym dokumentem, który rani i dzieli Polaków? Już w świecie bardzo zaszkodziła nam wizerunkowo.
– Samorząd wolny od LGBT jest sformułowaniem niefortunnym. On będzie nam się odbijał czkawką przez wiele lat – przewidywała z kolei radna Angelika Marcinkowska (PiR).
Z kolei radny radny Tomasz Saj (PiS) przekonywał, że żadnych „stref anty-LGBT” nie ma. Zapewniał też: – Nie znajdziecie wśród nas homofobów.
W związku z tym, że sprawa uchwały anty-LGBT zoskała już ogólnopolski wydźwięk, na sali obrad pojawili się także lubelscy parlamentarzyści. Posłanka Joanna Mucha (PO) przekonywała, że ideologia LGBT została stworzona na Kremlu. – Aby takie narody jak nasz podzielić – stwierdziła parlamentarzystka. – Naprawdę ktoś nami próbuje manipulować, aby nas skłócić. Czy naprawdę chcecie się temu poddać?
– Czy ktoś komuś zagląda do łóżka? – dopytywał zaś pochodzący z Kraśnika poseł Kazimierz Choma (PiS). – To jest każdego osobista sprawa. Problem zaczyna się gdzie innej. Jako obywatel, osoba heteroseksualna, mający żonę i dzieci, mam odbierane prawo wyrażania swojej opinii. Jeśli mówimy o tolerancji, to zachowajmy ją też dla innych – osób wierzących i heteroseksualnych.
Wypowiadali się też przedstawiciele środowiska LGBT. – Jak dobrze widać, nie jestem ideologią: jestem zwykłym człowiekiem – zaznaczył mieszkaniec Kraśnika, Cezary Nieradko, który mówił, że osobiście spotkał się z dyskryminacją. – Byłem wyzywany, padły homofobiczne słowa – relacjonował.
– Tą uchwałą mówicie, że nie ma dla nas miejsca w społeczności – zaznaczyła Mirosława Makuchowska z Kampanii Przeciw Homofobii.
Z kolei burmistrz Kraśnika Wojciech Wilk (były poseł PO) podkreślił, że nie traktuje uchwały jako „aktu prawa miejscowego”.
– Nie podejmowaliśmy nigdy żadnych działań wymierzonych w jakąkolwiek społeczność, w tym wymierzoną w społeczność LGBT – podkreślił Wilk. Odniósł się też do ostrzeżeń o ewentualnej utracie pieniędzy z funduszy norweskich. – Mamy ogromną szansę, ale tych pieniędzy jeszcze nie dostaliśmy – zauważył burmistrz. – Przed nami jeszcze dużo pracy. Wniosek musimy złożyć do końca października. I dodał. My przede wszystkim musimy wykazać, że jesteśmy warci tych pieniędzy.
Ostatecznie, głosami radnych PiS i Wspólnego Kraśnika, Rada Miasta nie wycofała się ze stanowiska o powstrzymaniu ideologii LGBT.