Już od stycznia mieszkańcy Gościeradowa mogą zostać pozbawieni bezpłatnej opieki stomatologicznej.
Dziś ma się rozstrzygnąć przetarg na remont ośrodka zdrowia. Sprawa wzbudziła wiele kontrowersji wśród radnych, samorządowców oraz lekarzy. Planami jego przebudowy najbardziej zaskoczona jest pani stomatolog. Po remoncie nie ma będzie już bowiem miejsca w budynku dla jej gabinetu. Mimo, że znajdował się tam od piętnastu lat. Za to znajdą się tam dwie placówki, które świadczą takie same usługi, podstawowej opieki zdrowotnej.
- Zbliża się konkurs ofert w Narodowym Funduszu Zdrowia, więc muszę wiedzieć, gdzie mam siedzibę i gdzie będę przyjmowała pacjentów. Ale wójt nie odpowiada na moje żadne pisma - irytuje się Edyta Kossowska-Idler, stomatolog z Ośrodka Zdrowia w Gościeradowie.
Sprawą zajęli się wnikliwie radni. - Nie możemy zostać bez gabinetu dentystycznego - argumentował podczas sesji radny Szymon Tomczyk. Jednak po konsultacjach z wójtem radni doszli do wniosku, że gabinet nie musi znajdować się w tym samym miejscu, gdzie dotychczas.
- Zastanawiamy się nad innym miejscem dla stomatologa. Być może będzie przyjmował w dotychczasowym budynku, ale na piętrze lub w piwnicy - wyjaśnia Jan Filipczak, wójt gminy Gościeradów. Dodaje, że teraz nie ma już możliwości zmiany projektu, bo to zmusiłoby władze do przełożenia przetargu. - Przecież pani doktor może podpisać umowę z NFZ jako prywatny gabinet - kwituje wójt.
- Mam umowę wynajmu do końca roku i na razie czekam na rozwój wypadków. Oficjalnie nikt mnie nie poinformował o likwidacji gabinetu - ubolewa Kossowska-Idler. - Wójta nie obchodzi to, że nie będę miała gdzie przyjmować pacjentów. Przecież w piwnicy bez odpowiedniej wentylacji i światła dziennego to nie jest możliwe.
Zdaniem Kossowskiej-Idler, wójt chce ją zmusić do otwarcia gabinetu w domu. - Taki gabinet nie spełniłby warunków Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej. Mogę wprawdzie starać się o otworzenie prywatnej praktyki, ale wtedy będę leczyła pacjentów za pieniądze, a bezpłatnej opieki w gminie już nie będzie - podkreśla Kossowska-Idler.