Wraca sprawa głównego dowodu w procesie korupcyjnym byłego burmistrza Kraśnika Piotra Cz. Autor nagrania - Dariusz Sz., kluczowy świadek w sprawie uważa, że jest na nim uwieczniony głos obecnego wojewody lubelskiego. Ekspertyza zlecona przez śledczych kilka lat temu tego nie potwierdziła.
Kluczowy świadek w procesie, były przewodniczący Rady Nadzorczej KPEC Dariusz Sz. nagrał rozmowę ze spotkania dotyczącego łapówek. Twierdzi, że w spotkaniu tym brało udział kilka osób m.in. Wojciech Wilk, wówczas zastępca burmistrza Kraśnika, obecnie wojewoda lubelski. Świadek obciąża też byłych zastępców burmistrza Kraśnika i twierdzi, że to oni odbierali "odsyp”.
Nagrany przez świadka materiał był już badany 5 lat temu przez krakowskich biegłych, którzy stwierdzili, że na kasecie nie został utrwalony głos Wojciecha Wilka.
Teraz prokurator prowadzący tę sprawę wraca do tego dowodu i pisze do Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie.
Zastrzega jednocześnie, że nie jest o to wniosek o drugą ekspertyzę. - O tej ekspertyzie (z 2009 r.-red.) niewiele wiem, tylko tyle co usłyszałem na sprawie - mówi Wojciech Wilk, wojewoda lubelski. - Wiem, że był badany mój głos.
• Czy miał pan informacje, że ktoś mógł pana nagrywać?
- Nie miałem takich informacji, aby ktokolwiek mnie nagrywał. I dodaje: Chciałbym, żeby ta sprawa się już skończyła. Jest to wszystko męczące. Niestety to nie ode mnie zależy.
Wojewoda wielokrotnie zaprzeczał jakoby miał jakikolwiek udział w sprawie związanej z byłym burmistrzem Kraśnika, którą zajmuje się obecnie sąd.