Policjanci z Kraśnika uratowali dwa wycieńczone psy i kota. Opiekunowie pozostawili zwierzęta bez jedzenia. Udało się je ocalić dzięki reakcji sąsiada – funkcjonariusza policji.
Policjanci natychmiast udali się do Pułankowic i weszli na opuszczoną posesję. Leżał tam pies przywiązany do budy.
– Jego stan wskazywał, że nie jadł od kilkunastu dni – dodaje Majewski.
Na miejsce wezwano Lubelską Straż Ochrony Zwierząt.
– Znaleźliśmy tam psa w stanie agonalnym – mówi Aleksandra Liplianin-Białogrzywy z LSOZ. – Byłam niemal pewna, że jest martwy. Nie dawał żadnych oznak życia. Na podwórku była także suka w ciąży. Również krańcowo wycieńczona. Zwierzęta natychmiast trafiły do kliniki w Lublinie.
Policjanci odnaleźli również zagłodzonego kota, którego gospodarze pozostawili w domu. Zwierzakiem zajął się funkcjonariusz, który powiadomił o całej sprawie. Zanim mundurowi opuścili posesję, na miejscu zjawił się mieszkający tam 46-letni Dariusz K.
– Tłumaczył, że leżał w szpitalu, a zwierzęta nie należą do niego. Miała się nimi opiekować jego konkubina – dodaje Majewski.
Okazało się, że kobieta wyjechała do Lublina, zostawiając psy i kota bez jedzenia. Teraz para może odpowiadać za znęcanie się nad zwierzętami.