Opozycyjni radni Prawa i Sprawiedliwości z rady miasta Kraśnik grzmieli podczas czwartkowej sesji.
Powodem oburzenia radych PiS była nasza wczorajsza publikacja. W artykule pt. "Czubiński spadł na cztery łapy” ujawniliśmy kulisy zawarcia ugody w Sądzie Pracy w Lublinie pomiędzy Strefą Usług Komunalnych a burmistrzem.
- To jest skandal. Od ponad półtora roku domagamy się informacji na temat funkcjonowania SUK. Nie dostajemy żadnych informacji o zaleceniach pokontrolnych RIO i ich zrealizowaniu. Naszą wiedzę na temat afer i nieprawidłowości w tym zakresie czerpiemy jedynie z publikacji prasowych Dziennika Wschodniego - grzmiał Mirosław Włodarczyk przewodniczący Klubu Radnych PiS.
Przypomnijmy. Czubiński w 2002 roku został przewodniczącym zarządu Związku Międzygminnego Strefa Usług Komunalnych. Zgromadzenie związku ustaliło, że za pracę dostanie 300 zł miesięcznej diety. Jednak nie przejmując się tymi ustaleniami szef zgromadzenia Wojciech Wilk (teraz poseł PO) wypłacał Czubińskiemu pensję jak za pracę etatową. W sumie ok. 150 tys. zł ponad normę.
W 2006 roku po kontroli wybuchła afera. Wtedy Regionalna Izba Obrachunkowa kazała Czubińskiemu zwrócić pieniądze. Część kwoty, 50 tys. zł wpłacił Wilk.
Jednak Czubiński postanowił walczyć. W grudniu 2006 roku złożył pozew w sądzie przeciw związkowi. Chciał, żeby sąd potwierdził, że pracował tam zawodowo.
W aktach sprawy wyczytaliśmy, jak związek zmieniał zdanie z rozprawy na rozprawę na korzyść Czubińskiego. W końcu 31 stycznia 2008 roku zgodził się ze stanowiskiem Czubińskiego. Sąd wydał korzystny dla burmistrza wyrok. W sądzie zaś reprezentował związek Ireneusz Ofczarski, bliski współpracownik burmistrza Czubińskiego. Kiedyś wiceburmistrz, a teraz szef zarządu SUK.
Wczoraj radni nie doczekali się żadnej reakcji ani ze strony przewodniczącego Ofczarskiego ani od przedstawicieli burmistrza Kraśnika.
(FP)