O tym proboszczu z małej parafii Gnojno nad Bugiem Polska usłyszała w 2017 roku. Wszystko za sprawą skarpet, które ksiądz Marcin Chudzik sam robi na drutach. W ten sposób od kilku lat zbiera na remont zabytkowego kościółka. Teraz chce wydać książkę, a dochód z jej sprzedaży również zasili budżet remontowy.
Pomysł licytacji ciepłych, kolorowych skarpet szybko podbił serca internautów z całej Polski. Własnoręcznie robi je proboszcz.
– Zrobienie jednej pary trwa z reguły dwa dni, a czasami dłużej, to zależy od obowiązków i wzoru. Bo te łatwiejsze szybciej się robi – tłumaczy ksiądz Chudzik, który od 6 lat jest proboszczem parafii Gnojno nad Bugiem.
Ma ambitny cel: chce wyremontować kościół św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Starym Bublu.
Śledzenie skarpet
– Ta świątynia jest pięknym zabytkiem architektury sakralnej, lecz ciągle wymaga nakładów finansowych. Ostatni remont był w latach 80-tych ubiegłego wieku, jednak pewne rzeczy wymagają szybkiej interwencji – mówi duchowny.
Wybudowany w 1740 roku kościółek przez lata służył różnym wyznaniom, najpierw unitom, potem prawosławnym, a od 1946 roku służy wiernym Kościoła Rzymskokatolickiego.
– Chcielibyśmy wymienić wszystko, co jest zniszczone i wymaga naprawy tak, aby XIX-wieczna świątynia odzyskała swój dawny blask. Zależy nam, aby odnowiona kaplica była punktem godnym odwiedzenia na szlaku Green Velo, który przebiega przez miejscowość Stary Bubel – podkreśla proboszcz.
Ksiądz wziął sprawy w swoje ręce, ale pomagają mu parafianie, którzy przynoszą mu zwykle włóczkę. Poza tym proboszcz przyznaje, że przez lata nabrał już wprawy.
– Śledzę w internecie jakie wzory, jakie motywy, co jeszcze mogę przy tych skarpetkach zrobić, by były jeszcze fajniejsze – opowiada. A z pewnością są, bo ludzie potrafią za nie zapłacić nawet 200 zł. Pieniądze zasilają remontowy budżet.
Zdjęcia gotowych skarpet trafiają na facebookowy fanpage. Jeśli ktoś licytuje, to wstawia swoją cenę w komentarzu. Osoba, która wygra licytację, wpłaca daną kwotę jako darowiznę na „Zbiórkę dla Jana”, a skarpetki otrzymuje drogą pocztową.
Były lody, ale sanepid zakazał
Do tej pory, między innymi dzięki środkom z internetowych licytacji, w kościółku w Starym Bublu udało się wymienić okna i dach.
– Teraz planujemy prace przy odnowieniu szalunku. Mamy nadzieję, że w tym roku uda nam się odnowić i zakończyć remont strony zewnętrznej – przyznaje proboszcz ks. Marcin Chudzik.
Koszt rozpoczętego już rok temu remontu elewacji to ok. 240 tys. zł.
Na przestrzeni lat akcja nabrała rozmachu, bo powstała specjalna strona internetowa i fanpage na Facebooku. I to właśnie tu można wylicytować ciepłe ręcznie robione przez proboszcza „skarpety św. Jana”. Na Facebooku można też dowiedzieć się o postępie zbiórki i prac wokół kościoła.
W 2019 roku ksiądz miał jeszcze inny pomysł zbiórki na remont. W sezonie letnim chciał sprzedawać lody własnej receptury robione przez panie z koła gospodyń wiejskich z Gnojna.
Przez trzy kolejne niedziele po mszach to się udawało.
Do czasu: ostatecznie nie zgodził się na to Sanepid. – Nie wiemy jak wygląda produkcja, jakie są metody przechowywania lodów, czy osoby które je robią, mają odpowiednie badania – tłumaczył wówczas Marcin Nowik, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białej Podlaskiej. – Reklama tutaj zadziałała jak miecz obosieczny – stwierdził wtedy ksiądz proboszcz z Gnojna i z pomysłu się wycofał.
Ale skarpety wciąż były na fali, dlatego proboszcz zorganizował także warsztaty robienia na drutach.
Odbyły się w wiejskiej świetlicy w Gnojnie. Najpierw był instruktaż na rzutniku, żeby wszyscy widzieli. A później pierwszy próby. Niektórym się udało i polubili to, czym dzielą się z proboszczem na Facebooku.
Dotacja na trzy ściany
Parafia dostała co prawda 70 tys. zł dofinansowania na remont ścian cel z Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, ale pieniędzy jeszcze brakuje.
– Wnioskowaliśmy o dotację dwukrotnie wyższą. Podobnie w ubiegłym roku, dostaliśmy połowię mniej – zaznacza duchowny. Ze środków, które parafia posiada, uda się wykończyć 3 ściany. – Do wykonania zostanie ściana zachodnia, wraz z zadaszeniem wejścia głównego – tłumaczy ks. Chudzik.
Potrzeba jeszcze 35 tys. zł. Dlatego proboszcz wpadł na kolejny pomysł, jak zebrać brakującą kwotę. Napisał książkę z rozważaniami związanymi ze św. Józefem. Teraz trzeba ją wydać.
– A później będzie cegiełką na dalszy remont kościoła – zaznacza ksiądz. Darczyńcy cały czas wspierają starania duchownego. – Mamy takich stałych sojuszników, którzy co miesiąc wpłacają mniejsze kwoty – podkreśla ks. Chudzik. W intencji wszystkich darczyńców ksiądz co jakiś czas odprawi msze święte.
Na zapas
W sezonie letnim licytacji ciepłych skarpet nie ma. Ale powrócą w listopadzie.
– Zachęcam by śledzić nasz profil na Facebooku – mówi ksiądz Chudzuk. Na początek kilka par skarpet zawsze robi na zapas. A później również na zamówienie konkretnych rozmiarów.
Jego zdaniem, po kompleksowym remoncie, kościół będzie pięknym pomnikiem historycznym tych ziem i ludzi żyjących tutaj w przeszłości.
Ksiądz Chudzik podkreśla, że kościół sam w sobie jest bardzo urokliwy, drewniany, charakterystyczny dla architektury XVIII wieku.
Poza tym, jest pięknie położony na stoku i wpasowany w miejscowy krajobraz, otwarty na dolinę Bugu.
Na remont kościoła można przekazać darowiznę:
• Parafia Rzymskokatolicka pw. św. Antoniego Padewskiego w Gnojnie, Gnojno 47, 21–543 Konstantynów, nr rachunku: 56 2130 0004 2001 0795 3508 0001, tytułem: Darowizna – Zbiórka dla Jana.