(fot. KSZO OSTROWIEC ŚWIĘTOKRZYSKI/FACEBOOK)
Na zakończenie pierwszej rundy MKS Padwa Zamość pokonała na wyjeździe KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 31:27. Gwiazdą drużyny gospodarzy jest Grzegorz Tkaczyk, były reprezentant Polski, wicemistrz świata
Z pewnością zagranie przeciwko tak doświadczonemu zawodnikowi było bardzo ciekawym doświadczeniem. Kończący 22 grudnia 40 lat popularny „Młody” robił co mógł, ale nie zdołał pomóc drużynie gospodarzy w odniesieniu zwycięstwa nad zespołem z Zamościa. Zdobył tylko jedną bramkę.
Mecz w Ostrowcu rozpoczął się chwilą ciszy, upamiętniającą zmarłego przed kilkoma dniami byłego prezesa Padwy i miłośnika szczypiorniaka Wojciech Sirko. Od początku inicjatywę przejęli zamościanie. Do bramki KSZO trafiali Hubert Obydź, Tomasz Fugiel, Łukasz Szymański i Paweł Puszkarski. Padwa wygrywała 6:3, 12:6. W bardzo dobrej dyspozycji był bramkarz Padwy Damian Procho. Po pierwszej części zamościanie prowadzili 17:12.
Po zmianie stron goście nadal kontrolowali wydarzenia. Bramkarza miejscowych pokonywali Karol Małecki i Kacper Mchawrab. 10 minut przed końcem, przy prowadzeniu 27:22 przyjezdnym przytrafił się przestój. Rywale zmniejszyli straty do trzech goli (25:28). MKS Padwa szybko powróciła do poprzedniej gry i zwyciężyła 31:27. – W meczu w Ostrowcu wreszcie wróciła zespołowość, czyli element, który pozwalał nam odnosić już wiele zwycięstw. Wyszliśmy zmotywowani i pewni swoich umiejętności. Nie było opóźniania akcji przez kozłowanie i od razu dynamika akcji zyskała na wartości. Mieliśmy rywala w miarę rozpracowanego i nasze przypuszczenia się sprawdziły. W moim przekonaniu cały zespół zasłużył na pochwałę – ocenił po spotkaniu szkoleniowiec MKS Padwa Marcin Czerwonka.
KSZO Handball Ostrowiec Świętokrzyski – MKS Padwa Zamość 27:31 (12:17)
MKS Padwa: Procho, Proć, Wnuk – Obydź 7, T. Fugiel 6, Szymański 5, Mchawrab 4, Małecki 4, Puszkarski 2, Skiba 2, Bajwoluk 1, Sz. Fugiel, Adamczuk, Kłoda, Pomiankiewicz. Kary: 12 minut