Radni PSL chcą odwołać starostę hrubieszowskiego z PiS. Złożyli wniosek na nadzwyczajnej sesji. Panią starostę biorą w obronę parlamentarzyści i samorządowcy PiS z Zamojszczyzny. Tymczasem część radnych PiS już głosowało jak PSL
Kilkanaście minut trwała wtorkowa nadzwyczajna sesja rady powiatu w Hrubieszowie. Zwołana na wniosek radnych PSL miała tylko jeden punkt w porządku obrad – złożenie wniosku o odwołanie starosty. - Opozycja ma prawo złożyć taki wniosek z uwagi na naciski na nas ze strony naszych wyborców – mówił Józef Kuropatwa, przewodniczący klubu radnych PSL.
Jest reakcja.
- W naszej ocenie absurdalne zarzuty, stawiane we wniosku o odwołanie pani Maryli Symczuk z funkcji starosty hrubieszowskiego, są elementem rozgrywki politycznej w związku ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi, których celem jest wytworzenie zaniepokojenia wśród mieszkańców rzekomym brakiem zainteresowania zarządu w pozyskiwaniu środków na inwestycje – piszą autorzy stanowiska.
W imieniu Zespołu Parlamentarno-Samorządowego PiS Zamojszczyzny dezaprobatę wobec działań podejmowanych przez radnych Rady Powiatu Hrubieszowskiego, reprezentujących PSL wyrazili: parlamentarzyści Tomasz Zieliński i Beata Strzałka; radni Sejmiku Województwa Lubelskiego: Krzysztof Gałaszkiewicz, Michał Mulawa i Grzegorz Wróbel; prezydent Zamościa Andrzej Wnuk i Henryk Karwan starosta tomaszowski, Andrzej Szarlip starosta biłgorajski oraz Stanisław Grześko starosta zamojski.
Radni z klubu PSL uzasadniają wniosek o odwołanie pani starosty tym, że ich zdaniem Maryla Symczuk nie uwzględnia w kreowaniu polityki powiatu postulatów radnych. Stara się wzmocnić dyktatorski styl zarządzania. Narzekają, że wydziały starostwa pracują opieszale, co zagraża pozyskaniu środków zewnętrznych na ważne dla powiatu inwestycje. Uważają, że pani starosta mało się angażuje w pozyskiwanie zewnętrznych funduszy na modernizację dróg powiatowych co, ich zdaniem spowalnia rozwój powiatu. Dla nich to dowód na to, że starosta nie ma wizji na rozwój powiatu.
Uznali, że stracili zaufanie do pani starosty i ich zdaniem możliwości współpracy z Marylą Symczuk się wyczerpały. Uważają, że pozostawienie jej na stanowisku grozi dalszą stagnacją i brakiem rozwoju powiatu hrubieszowskiego.
- Czekamy aż inni radni zrozumieją sytuację i nas poprą. Co mamy do zarzucenia staroście? Wystarczy zobaczyć jak zostały podzielone pieniądze na drogi samorządowe. Powiat hrubieszowski 1,7 miliona złotych dofinansowania. A chełmski? Prawie 20 milionów, zamojski ponad 11,5 miliona złotych. Co to, my jesteśmy jakimś zaściankiem? Tu nie żyją ludzie, którzy chcą mieć wygodny dojazd? – tłumaczył radny Józef Kuropatwa jeszcze przed nadzwyczajną sesją.
Z kolei autorzy stanowiska, wyrażający poparcie dla Maryli Symczuk, wyliczają pozyskane w czasie obecnej kadencji rady pieniądze na inwestycje, jakie przedsięwzięcia i zakupy zostały dofinansowane, jakie dotacje i formy wsparcia docierają do mieszkańców. Jest tu też mowa o wyremontowanych lub przebudowanych w 2019 roku drogach powiatowych (niecałe 24 km) i zaplanowanych na ten rok kolejnych (20 km). Z inwestycji drogowych wyliczona jest projektowana przebudowa mostu w ul. Ludnej w Hrubieszowie i wpisanie do planów rozwoju sieci dróg wojewódzkich obwodnicy Hrubieszowa.
- Nie chcąc by nasze stanowisko wychodziło poza merytoryczny zakres oceny działań starosty hrubieszowskiego nie będziemy wskazywać wątpliwych dokonań rządzących przez 16 lat w powiecie hrubieszowskich działaczy PSL na czele ze skazanymi w I instancji: byłym starostą Józefem Kuropatwą, oraz jego zastępcą Leszkiem Czerwonką – napisali na zakończenie przedstawiciele zespołu parlamentarzystów i samorządowców PiS z Zamojszczyzny.
Teraz koalicję w radzie powiatu tworzy PiS, który ma siedem mandatów i trójka radnych z lokalnego komitetu KWW Porozumienie i Rozwój. W opozycji jest PSL i radna Hrubieszowskiego Porozumienia Lewicy.
Autorzy wniosku, żeby odwołać panią starostę potrzebują 12 głosów, czyli jeszcze czterech osób spoza swojego grona.
Na nadzwyczajnej sesji było właśnie 12 radnych. Oprócz PSL - czwórka z PiS. Głosowali „za” razem z PSL nad przyjęciem porządku obrad, gdzie jedynym punktem było złożenie wniosku o odwołanie starosty.
Na nadzwyczajnej sesji nie było: pozostałych trzech radnych z PiS, koalicjantów z PiR i przedstawicielki lewicy.
Samo głosowanie nad odwołaniem starosty odbędzie się nie wcześniej niż po upływie 30 dni od złożenia wniosku.